Szkoleniowiec to niekoniecznie w naszym regionie znany, w dodatku z niewielkim bagażem doświadczeń w pracy z drużynami seniorskimi. Prezes czechowickiego klubu Krzysztof Adamiec wyraźnie zaznaczył jednak nie tak dawno na naszych łamach, jakie względy zdecydowały finalnie o angażu 34-latka: – Merytoryczna rozmowa, przygotowanie do niej trenera, wizja prowadzenia drużyny i bardzo dobra opinia w środowisku, jak też z poprzedniego klubu.

Sam zainteresowany przyznaje, że do zainteresowania klubu z Czechowic-Dziedzic, bo takowe pojawiło się jeszcze w listopadzie, podszedł z należytą atencją. – Chciałem podejść poważnie do tematu. Zostałem zaproszony na rozmowy, więc skontaktowałem się z kierownikiem drużyny, poprosiłem o materiały z jesiennych meczów i wnikliwie je przeanalizowałem, aby podzielić się swoimi obserwacjami – mówi nowy trener IV-ligowca. W czym tkwi zatem największy problem czechowickiej drużyny? – W pierwszej kolejności chciałbym tę wiedzę przekazać samym zawodnikom. Mam w każdym razie pełne przekonanie, że mój poprzednik wykonał tu kawał dobrej roboty – zaznacza Wojciech Białek.
 



Czechowiczanie do treningów powrócą stosunkowo wcześnie, bo premierowe zajęcia w nowym roku wyznaczone zostały na 10 stycznia. MRKS po zimowej przerwie, następnie zaś w toku przygotowań do ligi, będzie miał nieco inne oblicze kadrowe. – Zmiany są nieuniknione. To konieczne, aby drużyna się stale rozwijała, a na tym nam zależy – klaruje nasz rozmówca, który przymierza się do pierwszej samodzielnej pracy jako szkoleniowiec seniorów. Wcześniej współtworzył trenerski duet z Dariuszem Klaczą w Unii Dąbrowa Górnicza. – Jest to oczywiście w jakiejś mierze kolejne wyzwanie, ale do tematu podchodzę spokojnie – podsumowuje Białek.