Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Paweł WąsekDawid Kubacki - to właśnie oni tworzą kadrę Biało-Czerwonych w dzisiejszym konkursie drużynowym. W składzie brakuje Kamila Stocha, który w tym sezonie jest całkowicie pod formą. - Bardzo się cieszę, że w końcu będę mógł wystąpić w konkursie drużynowym na poziomie Pucharu Świata. Zasad się nie zmienia, bo trzeba po prostu skakać jak najlepiej. Same zawody są jednak nieco inne. Cieszę się, że mogę tego spróbować. Na pewno będziemy walczyć z chłopakami o jak najlepszą pozycję - przyznał w rozmowie z Onet Sport debiutujący w konkursie drużynowym Wąsek, skoczek WSS Wisła w Wiśle. 

 

 

Największe nadzieje dzisiaj wiąże się oczywiście z Żyłą. Zawodnik klubu z Wisły wczoraj w Bischofshofen zajął 7. lokatę, ale do podium nie zabrakło wiele. - Tak naprawdę niewiele trzeba było poprawiać w skokach Piotrka. On potrzebował większego luzu, co przełożyło się na lepszą energię. To wystarczyło - przyznał Michał Doleżal, szkoleniowiec polskich skoczków.