Potyczka finałowa z reprezentantem „okręgówki” na jego terenie nie była widowiskiem zaciętym. Już do przerwy Kuźnia „odjechała” Spójni na bezpieczne 3:0, spokojnie kontrolując wydarzenia po przerwie aż do końcowego gwizdka sędziego. – Mobilizacja na ostatni mecz w tym roku była, co od początku meczu przyniosło pożądany dla nas skutek – rozpoczyna trener ustronian Mateusz Żebrowski. – Przed przerwą rywal próbował jeszcze nam przeszkadzać i stwarzać zagrożenie pod bramką. Ale po powrocie na boisko kontrolowaliśmy mecz w dobrym tego słowa znaczeniu. Długo brakowało nam kluczowego podania bądź właściwej decyzji o strzale, ale pod koniec spotkania przypieczętowaliśmy zdobycie pucharu – kontynuuje Żebrowski.

Kuźnia sięgnęła właśnie po pucharowy hat-trick. Ostatni raz ze zdobycia prestiżowego trofeum ustroński zespół cieszył się w... połowie marca 2009 roku, gdy 6:1 ograł LKS Goleszów. Wszystkie późniejsze próby kończyły się niepowodzeniem, włącznie z ostatnim przegranym finałem w sezonie 2013/2014. Kuźnię, prowadzoną także przez Mateusza Żebrowskiego, pokonał wówczas wyraźnie 3:0 skoczowski Beskid. – Cel zrealizowaliśmy, na dodatek stosując planowaną rotację w składzie, włącznie z finałową konfrontacją. Niełatwą jesień zakończyliśmy naprawdę fajnym akcentem – zaznacza szkoleniowiec zdobywców pucharu.