Jest taki klub w beskidzkim regionie, który mocno różni się od innych. Powstał w kwietniu 2013 roku. Niebawem może świętować pierwszy sportowy sukces w swojej krótkiej historii. felieton Klub Sportowy Bystra – bo o nim mowa, drugi sezon z rzędu bije się o wydostanie z miejsca, do którego nie pasuje. Jest na dobrej drodze ku temu, aby z B-klasę opuścić. Długo zanosiło się na historyczny wyczyn w poprzednich rozgrywkach. Absolutny debiutant w końcówce zmagań roztrwonił jednak przewagę. Ostatecznie o trzy punkty więcej uzbierała Iskra Rybarzowice, która awansowała do klasy A.

Sytuacja powtarza się. Na ostatniej prostej, na trzy kolejki przed końcem rywalizacji, Bystra ma pięć punktów przewagi nad drugim w stawce Sokołem Zabrzeg, z którym zmierzy się na własnym stadionie – obiekcie GOSiR-u w Wilkowicach  w najbliższej kolejce. Będzie się działo! Klub z Bystrej na tle innych zespołów z naszego regionu wyróżnia się m.in. dzięki kibicom. W Wilkowicach trybuny często są pełne, w niedzielę na pewno będą. Kibice jeżdżą za swoją drużyną także na wyjazdy. Na poziomie klas A i B oraz „okręgowym” to ewenement.

Takich ewenementów jest więcej. W B-klasie próżno szukać klubu dysponującego ponad 20-osobową kadrą, większość ledwo wiąże personalny koniec z końcem. W A-klasie i „okręgówce” takich jest raptem kilka.

Lider w minionej kolejce rywalizował na wyjeździe z znajdującym się w dolnych rejonach tabeli LKS-em Ligota, drużyną borykająca się z problemami kadrowymi. Mecz pokazał dwa oblicza bielskiej B-klasy, był niczym rywalizacja sportowego ferrari z fiatem 126. Wynik 13:0 oddaje jej przebieg. Goście w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła byli o klasę lepsi. Wygrywali niemal wszystkie pojedynki jeden na jeden, momentami z dziecinną łatwością.

Drużynę z Bystrej na tle b-klasowiczów wyróżnia coś jeszcze – kultura gry. Nie ma chaosu, gry według schematu „laga do przodu”, podejmuje próby operowania piłką, konstruowania akcji. Zespół prowadzony przez Macieja Tokarczyka i Roberta Tarnawę stać na rywalizację w A-klasie. W „Serie A” znajdują się ekipy piłkarsko gorsze od niego.

Klub założyli przyjaciele, znajomi, miłośnicy piłki. Ziarenko pasji zasadzono na żyznej glebie...Odnoszę wrażenie, że na owej pasji KS Bystra bazuje. Cała otoczka wokół drużyny jest nietuzinkowa, to nie zdarza się często w niższych ligach. Życzę „Bystrzakom”, aby pasji i zapału nie zabrakło. Budują coś z niczego. Nieźle im to wychodzi. Projekt pod tytułem „zespół piłkarski” nabrał realnych kształtów.

Krzysztof Biłka SportoweBeskidy.pl