Niedziela w Czajkowskim była ostatnim dniem zmagań w sezonie 2020/2021 – jakże udanym dla skoczków z Beskidów. Premierowy konkurs padł łupem Aleksandra Zniszczoła. Reprezentant WSS Wisła w Wiśle zanotował 122,5 m i 140,5 m, a łączna nota okazała się wystarczająca, by wszystkich rywali zdystansować. Za wiślaninem uplasował się Austriak Manuel Fettner, ale już kolejny stopień podium przypadł pochodzącemu ze Szczyrku Stefanowi Huli (124,5 m i 142,5 m), tracącemu 9,1 punktu do triumfatora. Zdobycze zgarnęli także inni zawodnicy klubu z Wisły – Tomasz Pilch za 8. miejsce oraz 28. Paweł Wąsek.


Podwójne biało-czerwone „pudło” to efekt rywalizacji w konkursie rewanżowym. Na szczycie zestawienia wylądował tym razem Hula (137 m i 131,5 m), o ledwie 0,5 „oczka” pokonujący Austriaka Daniela Tschofeniga. Odległości 130 m i 134 m dały z kolei 3. lokatę Pilchowi. Zniszczoł też w zawodach odegrał istotną rolę, sklasyfikowany został na miejscu 5. O pozytywne zwieńczenie sezonu pokusił się ponadto Wąsek, zajmujący 12. miejsce.

W końcowym rankingu Pucharu Kontynentalnego na wyróżnienie zasłużył Hula, który zgromadził mniej punktów tylko od Fettnera. W czołowej „10”, na pozycjach odpowiednio 5. i 8. finiszowali Zniszczoł oraz Pilch.