SportoweBeskidy.pl: Jak się Pan czuje po raz pierwszy w roli trenera seniorskiej ekipy?
Wojciech Fluder: Bardzo długo przygotowywałem się do tej roli, bo aż 10 lat. W tym czasie uważam, że zebrałem na tyle doświadczenia, aby być gotowym do tej funkcji. Jest to też naturalna kolej rzeczy, że objąłem zespół rezerw Podbeskidzia, znam bardzo dobrze zawodników z Akademii, trenując ich od lat, a także identyfikuję się z tym miejscem. 

SportoweBeskidy.pl: Od tego sezonu, jak czytamy na stronie TS Podbeskidzie, BBTS prowadzi rezerwy. Decyzja na plus dla młodych zawodników?
W.F.: Cieszę się, że będzie kontynuowana ta wieloletnia tradycja. Pewne etapy w naszej współpracy jak wiadomo się zamknęły, lecz wciąż potrafiliśmy odnaleźć porozumienie. Dla młodzieży będzie to strzał w dziesiątkę. 

SportoweBeskidy.pl: Ma teraz trener większą autonomię niż Pańscy poprzednicy?
W.F.: Ogólnie, ja mam trudny charakter, lecz przez to jest mi łatwiej prowadzić drużynę. Mam swoją wizję i będę się jej trzymać. Chcę swoich zawodników, których trenowałem przez te wszystkie lata w Akademii ciągnąć do góry i pokazać, że warto stawiać na młodzież. 

SportoweBeskidy.pl: Po meczu z MRKS-em nie brakowało jednak malkontentów, wszak w tym spotkaniu wystąpiło aż 6 zawodników z pierwszej drużyny w wyjściowym składzie. Co trener by im powiedział?
W.F.:
Aby policzyli średnią wieku naszej drużyny. To będzie najlepsza odpowiedź. Jestem przekonany, że mamy najmłodszy zespół w lidze. 

SportoweBeskidy.pl: Jaka jest reakcja trenera, kiedy słyszy, że ten i ten schodzi z pierwszej drużyny?
W.F.: Tutaj dochodzi kwestia umowy. Zgodziłem się na tę funkcję pod warunkiem, że oprócz bramkarza oraz Lubosa Kolara i Petera Sladka, którzy trenują z nami regularnie nie będzie więcej niż trzech zawodników z "jedynki". 

SportoweBeskidy.pl: Faktem jednak jest, że daje Pan szanse bardzo młodym zawodnikom. IV liga to dobre miejsce do wejścia w seniorski świat? 
W.F.:
Myślę, że jak najbardziej. Nie ma w tej lidze zawodników przypadkowych. Na boiskach pojawiają się doświadczeni zawodnicy, którzy wcześniej grali na wyższym poziomie. Dla mnie to również jest dobra nauka. 

SportoweBeskidy.pl: Wierzy trener w to, że w przyszłości ta młodzież otrzyma swoją szansę w pierwszej drużynie?
W.F.
: To jest najważniejszy czynnik mojej pracy. Chciałbym także podkreślić, że w BBTS-ie jest świetna grupa trenerów-zapaleńców, którzy wkładają wiele serca w swoją robotę. Dzięki temu powstał fajny poziom naszej Akademii. Do świata seniorskiego chcemy wypuszczać zawodników ukształtowanym pod każdym względem: taktycznym, motorycznym itd. Chciałbym, aby w przyszłości o naszej pracy mówiono nie tylko w regionie, ale i w skali kraju. Wierzę, że jest to możliwe. 

SportoweBeskidy.pl: Cel rezerw na ten sezon? 
W.F.: Grać ofensywną piłkę i stworzyć fajną współpracę pomiędzy doświadczeniem a młodością.