Wszystko zagrało
Potwierdzili status faworyta piłkarze Rekordu w meczu z rezerwami ŁKS-u Łódź. "Rekordziści" w pewnym stylu zainkasowali komplet punktów.
Od pierwszego gwizdka sędziego to "rekordziści" wyglądali na drużynę bardziej zdeterminowaną i poukładaną. Już w 17. minucie dopięli swego - prawą stroną urwał się Jan Ciućka, zagrał precyzyjnie w pole karne, a Świderski na wślizgu skierował piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza ŁKS-u II. Kilkanaście minut później ten sam zawodnik ponownie dał o sobie znać. Popularny "Świder" wykorzystał błąd w defensywie gospodarzy i po pierwszej obronie bramkarza dopadł do odbitej piłki, podwyższając na 2:0.
Łodzianie nie mieli pomysłu, jak odpowiedzieć na dobrze zorganizowaną grę Rekordu. Wszelkie próby kończyły się niecelnymi uderzeniami lub skutecznymi interwencjami Wiktora Kaczorowskiego. Z kolei biało-zieloni mogli schodzić na przerwę z jeszcze wyższym prowadzeniem, wszak mocno we znaki defensywie ŁKS-u II dawał m.in. Śliwka.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. ŁKS II próbował szukać swoich szans po stałych fragmentach i strzałach z dystansu, jednak skuteczność pozostawała największym problemem zespołu. Rekord natomiast spokojnie kontrolował tempo meczu, czekając na okazję do kontry. Takowa nadarzyła się w 79. minucie, kiedy to akcję lewą stroną zakończył Jan Ciućka, zamieniając dobre dogranie w pole bramkowe na trzeciego gola dla przyjezdnych. W końcówce gospodarze grali już w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Mikołaja Kotarby, co przekreśliło ich szansę na nawiązanie walki.