- Po końcowym gwizdku arbitra nie myśleliśmy o meczu. W takich sytuacjach wynik schodzi na dalszy plan - mówi trener rezerw Podbeskidzia Adrian Olecki.

 

 

Dantejskie sceny w meczu Gwarka z bielszczanami wydarzyły się w 75. minucie. To wtedy doszło do niebezpiecznego zderzenia Klaudiusza Sommera z zawodnikiem Gwarka. Starcie to było o tyle groźne, gdyż zawodnik "dwójki" Podbeskidzia został trafiony w głowę. Sommer następnie został odwieziony do szpitala. Piłkarzowi rezerw Podbeskidzia życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

 

Samo spotkanie nie miało większej historii. Gwarek objął prowadzenie w 35. minucie po dobrze przeprowadzonym kontrataku. Zespół "Górali" miał w tym meczu ogromną przewagę, jednak nie potrafił jej udokumentować w rezultacie. A okazje ku temu były i to dość sporo. 2 razy groźnie uderzał Mathieu Scalet, ciekawe próby odnotowali Lionel Abate Jan Borek. Kamil Turoń nawet ulokował piłkę w siatce po rzucie rożnym, ale arbiter gola nie uznał. Bardzo dobrze w tym meczu ze swych obowiązków wywiązywał się poza tym golkiper Gwarka.