W pierwszej kolejności to następstwo solidnej pracy, jaką piłkarze wykonali w mijającym czasie przygotowań pod trenerską pieczą Adama Olszara. – Obawiałem się o frekwencję, ale jak pokazały treningi – niesłusznie, bo regularnie miałem do dyspozycji przynajmniej 12 zawodników. I to właściwie już od połowy stycznia, gdy ruszyliśmy z treningami biegowymi. Ogólnie rzecz biorąc jestem więc zadowolony – klaruje szkoleniowiec Iskry.

„In plus” ekipa z Iskrzyczyna wypadła także podczas sparingowego serialu. Ten zainaugurowany został remisem 1:1 ze Strażakiem Dębowiec, następnie przyszły porażki – 2:7 z mocnym Zniczem Jankowice i 1:2 ze Spartakiem Jablunkov, ale już Olzę Pogwizdów oraz Zryw Bąków podopieczni trenera Olszara pokonali odpowiednio 3:2 i 4:3. – Co mecz musieliśmy zmieniać ustawienie i kombinować ze składem, ale to normalne w grach kontrolnych. Wyniki mają znaczenie drugorzędne – nadmienia nasz rozmówca.

I wreszcie pozytywny akcent personalny, a więc pozyskanie zimą 2 nowych zawodników. Wojciecha Kołka, związanego ostatnio z Piastem Cieszyn, przedstawiać w zasadzie nie trzeba w kontekście jego potencjału w grze ofensywnej. Między słupkami „świątyni” Iskry stał będzie natomiast Mateusz Niesyt, który występował poprzednio w Błękitnych Pierściec. – Obyśmy mogli wyjść na trawę jak najszybciej. A później liga i chęć rywalizacji o górną część tabeli. Chcemy napsuć krwi faworytom – zapowiada Olszar, którego drużyna sytuuje się na półmetku skoczowskiej A-klasy na 6. miejscu z 5-punktową stratą do wicelidera z Pogórza. Wiosnę futbolową Iskra zainicjuje w niedzielę 7 kwietnia, podejmując również aspirującego do podium Cukrownika Chybie.