- Dopóki rywal miał siły, wynik był na styku. Szacunek dla zawodników Błyskawicy. Walczyli, biegali... Moi podopieczni jednak wywiązywali się z założeń, z czego jestem bardzo zadowolony - przyznaje w rozmowie z naszym portalem trener Górala Dariusz Rucki. 

 

Premierowa odsłon nie przyniosła bramek widzom spotkania. Nie oznacza to jednak, iż na placu gry nie działo się nic. Samo tempo meczu mogło się podobać, a i sytuacji bramkowych nie brakowało. Najjaśniejszą postacią na placu gry był golkiper Błyskawicy, który kilka razy uratował swój zespół przed stratą bramki. Okazję ku temu po stronie Górala mieli m.in. Eliasz Suszka, Bartłomiej Rucki czy Daniel Juroszek. Istny "wór" z bramkami rozwiązał się jednak po przerwie... 

 

Wynik meczu otworzyli zawodnicy z Istebnej, a konkretnie Szymon Glet, który indywidualną akcję spuentował bramką. Bardzo dobrze jednak odpowiedzieli piłkarze Błyskawicy, wyrównując po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego. Trafienie testowanego zawodnika Górala podcięło skrzydła ekipie z Kończyc Wielkich, co też podopieczni D. Ruckiego wykorzystali z zimną krwią. 2-krotnie na listę strzelców wpisywał się jeszcze B. Rucki, który wpierw celnie przymierzył lewą nogą, a następnie zrobił pożytek z nieudanej pułapki ofsajdowej rywala. Raz jeszcze trafienie fetował także testowany zawodnik.