Głównym błędem popełnionym przez Rekord był plan na ten mecz. Bielszczanki wyszły na spotkanie z ofensywnym usposobieniem, nastawione na wymianę ciosów i to nie popłaciło. Nieco ponad 5. minut zajęło piłkarkom Śląska, aby objąć dwubramkowe prowadzenie. Wpierw Daria Nowak celnym strzałem pokonała bramkarkę Rekordu, a chwilę później na listę strzelczyń wpisała się Karolina Iwaśko. 

 

 

W grze "rekordzistek" po słabym początku wciąż brakowało animuszu. Z pewnością jest to pokłosie obozowych trudów i licznych absencji w składzie. W spotkaniu nie wystąpiły: Katarzyna Moskała, Magdalena Knysak, Martyna Cygan, Martyna Gąsiorek i Magdalena Skolarz, a Anna Chóras zaliczyła raptem kilkunastominutowy wytęp. Wrocławianki natomiast w 37. minucie dołożyły kolejne trafienie, za sprawą D. Nowak. 

 

Po zmianie stron bielszczanki złapały kontakt. W 60. minucie Karolina Czyż pokonała bramkarkę Śląska, lecz jak się później okazało było to jedynie trafienie honorowe. W 77. minucie drużyna z Wrocławia ustawiła wynik spotkania.