Pojedynek Beskidu Skoczów z Kuźnią Ustroń jawił się jako jeden z ciekawszych w inauguracyjnej serii gier. Walki nie brakowało, zabrakło natomiast tego, na co kibice obu zespołów czekali. Kuznia_Beskid

Z dużej chmury mały deszcz – powiedział tuż po końcowym gwizdku Mateusz Żebrowski. Z grającym szkoleniowcem Kuźni Ustroń można się zgodzić. Derby powiatu cieszyńskiego zakończyły się bowiem bezbramkowym remisem, zbyt wielu ofensywnych fajerwerków nie dostarczyły. Gospodarze kilka razy „zatrudnili” Joachima Miklera uderzeniami z dystansu. Były golkiper Beskidu nie dał się zaskoczyć, raz w sukurs przyszedł mu słupek. Ireneusza Trojanowskiego zaskoczyć próbował natomiast Adrian Sikora oraz Żebrowski, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nieznacznie się pomylił.

Murawa w Skoczowie po zimie nie była w optymalnej kondycji, jej stan boiskowych poczynań piłkarzom nie ułatwiał. M.in. dlatego więcej było dzisiaj walki niż gry na „tak”. Drużyna z Ustronia kończyła mecz w osłabieniu. Dwoma żółtymi kartkami ukarany został Mateusz Cieślar, drugiej mógł uniknąć. Pośpieszył się z wykonaniem rzutu wolnego, zagrał futbolówkę przed gwizdkiem arbitra, który nie miał wyjścia – sięgnął po „żółtko”. Sięgał łącznie siedem razy. Pięciu graczy Beskidu również trafiło do notesu za przewinienia. Warto odnotować udany debiut w zespole ze Skoczowa juniora, Cezarego Ferfeckiego.

Derbowy mecz, nie najlepsze boisko, inauguracja rundy po okresie przygotowawczym, w którym oba zespoły trenowały głównie na sztucznej nawierzchni, to wszystko miało wpływ na jakość spotkania. Sytuacji bramkowych było mało, dużo więcej walki – ocenia Żebrowski.

Beskid Skoczów – Kuźnia Ustroń 0:0

Beskid: Trojanowski – D.Ihas, Wojciechowski, Wojaczek, Padło, Janik, A.Ihas, Ferfecki, Surawski (75' Kochman), Jaworzyn, Kiełczewski Trener: Michalik

Kuźnia: Mikler – Madzia, Moskała (75' Kocot), Żebrowski, Dziadek, Gibiec, Cieślar, Szlajss, Szymala, Husar (50' Zaczek), Sikora Trener: Żebrowski