
Faworyt w derbach zrobił swoje
W Cygańskim Lesie o trzecioligowe punkty rywalizowały bielskie zespoły – Rekord i rezerwy Podbeskidzia. Derby kibiców długo nie porywały, porwały w ostatnim kwadransie. Gospodarze zrobili swoje, gościom zabrakło atutów.
W 2. minucie przed szansą na objęcie prowadzenia stanęli gospodarze, a konkretnie Marek Sobik, który podszedł do piłki ustawionej tuż przed linią pola karnego. Z rzutu wolnego uderzył nad poprzeczką. W odpowiedzi po zamieszaniu w polu karnym na bramkę „rekordzistów” strzelał Filip Gajda, chwilę wcześniej zastąpił kontuzjowanego Przemysława Gladusa. Gajda na placu gry spędził nieco ponad kwadrans, opuścił go z powodu kontuzji. Po okresie wyrównanej, aczkolwiek niestojącej na wysokim poziomie gry do głosu doszli gospodarze. Michał Bojdys długim podaniem uruchomił Kamila Żołnę, który dośrodkował w pole karne. Odnalazł się w nim Sobik, w ekwilibrystyczny sposób skierował futbolówkę z bliska do celu. Podopieczni Dariusza Mrózka groźnie zaatakowali w minucie 40. Piotr Tomasik pociągnął lewą flanką, zagrał wzdłuż bramki, ale nikt nie zamknął akcji. Chwilę później Pawła Górę zatrudnił Daniel Bujok. Premierową odsłonę zwieńczyły próba z dystansu autorstwa Sobika oraz strzał z obrębu pola karnego Dariusza Ruckiego. Wynik nie uległ zmianie, przyjezdni stracili przed przerwą jednego gola i dwóch zawodników.
Początek drugiej odsłony nie przyniósł wydarzenia godnego odnotowania. Mecz, za sprawą przyjezdnych nabrał kolorów po upływie kwadransa. Tomasik uderzył z rzutu wolnego w środek bramki, Góra nie miał problemów w obroną. „Gorąco” było po akcji Kamila Jonkisza, w ostatniej chwili został zablokowany. „Górale” przejęli na moment inicjatywę, po czym spotkanie się wyrównało, mnożyły się faule, przez co gra była szarpana. Dopiero w 75. minucie obudzili się gospodarze, w odstępie kilkudziesięciu sekund trzy razy strzelali na bramkę Sebastiana Madejskiego. Najpierw głową z bliska uderzał Adrian Olszowski, golkiper obronił, następnie Artur Cybulski ostemplował słupek, a Bartosz Wożniak, również głową, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kolejna akcja przyniosła koleją główkę, tym razem „Cybul” trafił w poprzeczkę. Dwa razy z dystansu przymierzył Szymon Szymański, Olszowski z kilku metrów nie pokonał Madejskiego, Mieczysław Sikora przymierzył w poprzeczkę. W ostatnim kwadransie Rekord wypracował sobie kilka dobrych okazji, żadnej nie wykorzystał. Wygrał skromnie, ale zasłużenie.
Rekord Bielsko-Biała – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 1:0 (1:0) 1:0 Sobik (29')
Rekord: Góra – Gaudyn (57' Szymański), Bojdys, Rucki, Profic, Sobik (63' Olszowski), Wasiluk, Maślorz, Żołna (86' Sikora), Woźniak, Hanzel (46' Cybulski) Trener: Gumola
Podbeskidzie II: Madejski – Bujok (79' Kowaliczek), Jarosz, Horoszkiewicz, Tomasik, Felsch, Gladus (8' Gajda, 26' Walkiewicz), Bartlewski, Jonkisz, Oczko, Cisse Trener: Mrózek