Pod koniec rundy jesiennej w Ciścu doszło do zmiany trenera zespołu seniorów. Pod koniec minionego roku zarząd wybrał nowego prezesa. Przyczyny obu zmian miały różne podłoża.  Maksymilian Cisiec dzier Podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego Mariusz Wojtyła, ustępujący prezes Maksymiliana, poinformował zebranych o rezygnacji z ubiegania się o to stanowisko. Zaskoczenia nie było, ponieważ taki ruch zapowiadał dużo wcześniej. Z pracy na rzecz klubu nie wycofał się, nadal będzie członkiem zarządu.

Nowym sternikiem klubu wybrano Grzegorza Majdaka. Wiceprezesem pozostał Jacek Kąkol. – W zarządzie nie doszło do większych zmian. Umówiliśmy się, że pod koniec każdego roku będziemy się wspólnie zastanawiać nad tym co dalej i decydować, czy wybieramy nowego prezesa, czy nie przeprowadzamy zmian – klaruje Grzegorz Majdak. – Zdecydowałem się stanąć na czele klubu. Myślę, że nie tylko u nas jest coraz mniej chętnych do pracy społecznej. Grupa zaangażowanych osób jednak w Ciścu jest – dodaje.

Nowy-stary zarząd z nowym prezesem na czele postawił przed trenerem Szymonem Stawowym, który zastąpił na stanowisku Zdzisława Kupczaka początkiem listopada, i zespołem seniorów klarowny cel. – Jesteśmy na przedostatnim miejscu w tabeli, dlatego musimy liczyć się ze spadkiem. Zrobimy jednak wszystko, aby się utrzymać. Dobrze się nam gra na poziomie okręgowym. Nie poddamy się bez walki. Mamy trenera o dużych umiejętnościach. Myślę, że zbuduje zespół, który będzie w lidze punktował. Rozglądamy się za wzmocnieniami. Chcielibyśmy pozyskać przynajmniej 2-3 zawodników. Priorytetem jest bramkarz. Za pośrednictwem waszego portalu zapraszam do nas zawodników grających w bramce na nasze treningi – mówi nowy prezes Maksymiliana. – Przed nami ważny okres. Sądzę, że zawodnicy się zmobilizują i solidnie przepracują zimę. Niektórym brakowało jesienią treningów – kontynuuje nasz rozmówca.

Drużyna z Ciśca po pierwszej części sezonu zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej. Do beniaminka z Leśnej, który jest tuż nad nią, traci sześć punktów. – Mieliśmy jesienią swoje problemy. Brakowało nam solidnego bramkarza. W większości spotkań bronił junior. Bronił poprawnie, ale ciągle się uczy. Przed startem rozgrywek kilku naszych czołowych zawodników przeniosło się do Góral Żywiec. Brakowało nam także szczęścia. W mojej ocenia powinniśmy mieć 14-15 punktów. Sytuacja byłby zupełnie inna – kończy prezes Majdak.