Gdzie dwóch się bije, tam Iskra korzysta – tak można podsumować walkę o mistrzostwo w bielskiej B-klasie. pilka warsztaty Wśród faworytów do awansu przed startem sezonu typowano przede wszystkim Zamek Grodziec Śląski. Do tego grona, dzięki dobrej postawie, szybko dołączyli nowicjusz z Bystrej oraz Iskra Rybarzowice. Do samego końca trwała zacięta walka o prym. Był jednak taki moment, w którym wydawało się, że Iskra lidera z Bystrej nie dogoni. – Powiem szczerze, że w pewnym momencie pogodziliśmy się z walką o drugie miejsce. Lider w końcówce tracił punkty, wróciliśmy do gry – przyznaje Dariusz Placek, prezes klubu z Rybarzowic.

Iskra awans zapewniła sobie w ostatniej kolejce, przed którą traciła do lidera z Grodźca jeden punkt. Zamek przed własną publicznością podejmował... matematyczne szanse na mistrzostwo posiadajacy zespół z Bystrej. Wynik 3:3 w spotkaniu na szczycie, wobec wygranej rybarzowiczan z Rotuzem Bronów 8:3 oznaczał sukces, na który w klubie po cichu liczyli. – Głośno nikt o tym nie mówił, ale bardzo chcieliśmy. Powstał ciekawy zespół, wynikom sprzyjała atmosfera. Trener Piotr Pawełek świetnie dogaduje się z zawodnikami, zresztą jest jednym z nich. Dobra atmosfera przełożyła się na niezłą frekwencję na zajęciach. Każdy dawał z siebie wszystko, to zaowocowało – mówi Placek.

Nowe otoczenie, nowe wymagania. W Rybarzowicach myślą o kosmetycznych korektach kadrowych. – Zawodnicy, którzy wywalczyli awans zasługują na grę w A-klasie. Skład postaramy się uzupełnić, szukamy trzech zawodników, w tym jednego młodzieżowca. Zostają z nami Dawid Hetnał oraz Adam Frydel, którzy grali na zasadzie wypożyczeń – przybliża plany na przyszłość nasz rozmówca.