Słowa szkoleniowca zespołu z Chybia poszły w parze w postawą jego podopiecznych. Po upływie 63 minut goście prowadzili 5:0, po premierowej odsłonie tylko jedną bramką. Dariusz Zygma w minucie 25. popisał się skuteczny uderzeniem z rzutu wolnego.

Po zmianie stron nastąpiła „kumulacja” Cukrownika, który w odstępie kilkunastu minut położy rywala na łopatki. Najpierw indywidualną akcją popisał się Daniel Poloczek, po minięciu kilku rywali uderzył w krótki róg. Niebawem Błażej Bawoł wykorzystał sytuację sam na sam, chwilę później Piotra Morcinka pokonał głową po wrzucie z autu. Dzieła zniszczenia dokonał Sebastian Wojciechowski uderzając precyzyjnie z ponad 20 metrów. Gospodarze wobec katastrofalnej sytuacji w pewnym sensie podnieśli się. Odpowiedzieli dwoma golami. Najpierw Andrzej Stokłosa zanotował „swojaka”, następnie Karol Janiszewski z woleja, po zbyt krótki wybiciu piłki po rzucie rożny, strzałem z woleja zmniejszył rozmiary porażki Spójni.

Gole dla przeciwnika to pokłosie naszego rozluźnienia, prowadziliśmy 5:0. Dokonałem czterech zmian. Grając w podstawowym ustawieniu dominowaliśmy na boisku. Gospodarze dopiero po piątym naszym trafieniu doszli do głosu – ocenia Andrzej Myśliwiec, trener Cukrownika.

Protokół meczowy poniżej.