Indywidualnego lidera w szeregach drużyny z Ciśca wskazać nie trudno. Jednakowoż niestety, na tym etapie przygotowań, największej bolączki.

Cisiec_Radziechowy Maciej Figura po raz wtóry swoje nieprzeciętne umiejętności snajperskie potwierdził. W sparingu z a-klasową Sołą Kobiernice aż cztery razy po jego strzałach goście meczu testowego radowali się. I jakkolwiek trudno z tego względu nie być zadowolonym, to kompleksową ocenę obniża gra w defensywie. – Do przerwy wyglądało to jeszcze w miarę przyzwoicie na dobrym poziomie. Druga część? Żenująca w wykonaniu obu zespołów. Gole sypały się jeden za drugim i trudno znaleźć na to usprawiedliwienie – komentuje wątek postawy w defensywie Krzysztof Bąk, szkoleniowiec Maksymiliana, który częściowe wytłumaczenie znajduje w premierowym zimą meczu na trawiastym boisku.

Ekipa z Ciśca prowadziła 2:0, by kilka minut po wznowieniu sparingu w drugiej połowie... przegrywać. Kolejne dwa trafienia zanotowali przyjezdni, Soła błyskawicznie odpowiedziała, ale ostatnie słowo należało do bramkostrzelnego napastnika Maksymiliana.

Powodów do optymizmu wśród zwycięzców – niewiele. Kontuzji we wspomnianej potyczce doznał grający trener drużyny z Ciśca, z urazem boryka się też Wojciech Miodoński. W obliczu wątłej liczebności kadry 10. zespołu bielskiej „okręgówki” nastroje minorowe dziwić nie mogą.

Soła Kobiernice – Maksymilian Cisiec 4:5 (1:2) Gole dla Soły: Dobranowski, J.Ścieszka, Gut, Czarnecki Gole dla Maksymiliana: M.Figura – 4, Semik

Maksymilian: Michalski – Trzop, Kastelik, Semik, Dudka, Ł.Figura, Gołębiowski, Bąk, Mac.Wojtyła, Tomiczek, M.Figura oraz Płotka, Mar.Wojtyła, Bednarz Trener: Bąk