Z trudnego terenu, jakim jest stadion Częstochowskiej Skry punktów nie przywiezie LKS Czaniec. Podopieczni Mariusza Wójcika musieli uznać wyższość rywala. LKS Czaniec3

Czaniecki zespół zanotował niezłe zawody, ale nie ustrzegł się dwóch błędów, które miały niebagatelny wpływ na końcowy rezultat wyrównanego pojedynku. W 22. minucie po dośrodkowaniu Kamila Sobali z bocznego sektora, Arkadiusz Kowalczyk uprzedził Dawida Golę i Konrada Kawalera, z bliska wpakował piłkę do siatki. W samej końcówce premierowej osłony goście mogli doprowadzić od wyrównania. Z rzutu wolnego w pole karne zacentrował Daniel Fabisiak, Łukasz Zakrzewski strzelając z kilku metrów głową, w dogodnej sytuacji pomylił się.

Po zmianie stron, w 67. minucie Skra zdobyła drugiego gola, w momencie, w którym do głosy doszli przyjezdni, posiadali inicjatywę. Defensywa LKS-u dała zaskoczyć się po rzucie rożnym. Trafienie na swoim koncie zapisał Piotr Mastalerz.

Zabrakło nam konsekwencji w grze oraz koncentracji w dwóch momentach. Gole straciliśmy po błędach. Sytuacji bramkowych w całym meczu było niewiele, spotkanie było wyrównane. Przeciwnik co miał, to wykorzystał. Skra w minionym sezonie walczyła o awans, do trwającego przystąpiła w przemeblowanym zestawienie. W swoich szeregach ma zawodników nietuzinkowych. Kowalczyk, Szwarga czy Czupryna, to doświadczenie gracze – mówi trener Mariusz Wójcik.

Skra Częstochowa – LKS Czaniec 2:0 (1:0) 1:0 Kawalczyk (19') 2:0 Mastalerz (67')

LKS Czaniec: Kawaler – Łoś, Gola, Żak, Mrozek, Kwaśniewski (55' Konacki), Nagi, Zakrzewski (70' Hałat), Rzeszutko (25' Fabisiak), Jaroś (85′ Waligóra), Praciak Trener: Wójcik