Mecz kolejki, niespodzianka, bohater, rozczarowanie i liczby – w tych kategoriach odnosimy się tytułem subiektywnego podsumowania naszej redakcji do weekendowych gier w Bielskiej Lidze Okręgowej.

blo_logo Mecz kolejki. Beskid Skoczów – LKS Bestwina. Piłkarze ze Skoczowa notują ostatnio sporo zwycięskich meczów, z kolei ekipa z Bestwiny to wiosenna rewelacja. Bezpośredniej konfrontacji wyczekiwano z zaciekawieniem. Lepiej zaprezentowali się gospodarze, którzy triumfowali 3:2, choć do pauzy nie mieli powodów do radości, gdy jedynego gola strzelili przyjezdni. Skoczowianie zachowali tym samym szansę, by rozgrywki ukończyć na podium stawki klasy okręgowej.

Niespodzianka. Piast Cieszyn. Nawet, jeśli piłkarzom z Cieszyna nie uda się uratować statusu okręgowego zespołu, to i tak wszystkim zapadnie w pamięć heroiczna wręcz walka beniaminka o uniknięcie a-klasowej degradacji. W czwartek, w meczu niemalże ostatniej szansy, podopieczni Marka Bakuna wygrali na trudnym terenie w Żywcu, potwierdzając całkiem przyzwoitą dyspozycję na wiosnę. Swoją drogą pokonanie Koszarawy to nie pierwsza niespodzianka, jaką sprawili piłkarze Piasta swoim kibicom.

Bohater. Marcin Paw. Nazwisko pomocnika Zapory odmienia się w Porąbce we wszystkich przypadkach. Bo to właśnie dwa gole tego zawodnika sprawiły, że Zapora liczy się wciąż w batalii o utrzymanie. W konfrontacji z Czarnymi Jaworze Paw najpierw zapewnił swojej drużynie prowadzenie 2:0, a gdy rywale wyrównali, zachował „zimną krew” i bezbłędnie przymierzył z rzutu karnego. Czy to trafienia na wagę uratowania Zapory „spod topora”?

Rozczarowanie. KS Wisła. Kiedy w ostatnich meczach kilka „oczek” stracili piłkarze lidera z Landeka, w Wiśle odżyły nadzieje na włączenie się do walki o mistrzostwo „okręgówki”. Nie sposób jednak myśleć o tytule, skoro nie zdobywa się pełnej puli punktów w rywalizacji z zespołem przeżywającym kryzys formy. Wisła w Węgierskiej Górce tylko zremisowała. Zawód tym większy, że goście punkt zgarnęli w okolicznościach dosyć szczęśliwych – po rzucie karnym w 87. minucie spotkania ze Skałką.

Liczby. 4Dawid Frąckowiak popisał się w czwartkowe popołudnie nie lada wyczynem. Nie dość, że zanotował cztery trafienia w meczu z Maksymilianem Cisiec, to by ustrzelić hat-tricka potrzebował... czterech minut na finiszu premierowej połowy spotkania.

5 – różnica między liderem a wiceliderem znów zwiększyła się. Oznacza to, że w razie pozytywnych rozstrzygnięć dla Spójni Landek mistrza poznać możemy już w najbliższą sobotę.

2 – identycznie, jak w dwóch wcześniejszych kolejkach ligowych tylko dwa zwycięstwa zanotowali gospodarze meczów czwartkowych, a taka sama ilość konfrontacji kończyła się remisami.

26 – nieco mniejszą niż w maju skutecznością wykazali się piłkarze ofensywni drużyn „okręgówki”. Z 26 bramek najwięcej, bo aż 6 obejrzeli sympatycy w Ciścu.

0 – „milczące strzelby” w 27. kolejce miały drużyny z Pruchnej i Żywca.

9 – dobiegła końca fatalna seria Zapory Porąbka, która na zwycięstwo czekała od 9 meczów i 29 marca

3 – tyle zespołów może pochwalić się identycznym bilansem meczów wygranych, przegranych i zremisowanych. 7-5-15 – to liczby Maksymiliana, Cukrownika i Zapory – ekip toczących bój o utrzymanie.

33 – liderowi klasyfikacji strzelców, Dawidowi Frąckowiakowi, wobec jego czwartkowego łupu, tylko ogromny zbieg przypadkowych okoliczności mógłby odebrać koronę najlepszego snajpera ligi.

WYNIKI I TABELA BIELSKIEJ LIGI OKRĘGOWEJ