Uchodził zespół ze Skoczowa za jednego z faworytów „okręgowych” rozgrywek. Jesienią status czołowego zespołu potwierdził. Świadczy o tym podium na półmetku. beskid skoczow Beskid Skoczów jest liderem grupy pościgowej. To właśnie zajmująca trzecie miejsce w tabeli drużyna Marcina Michalika, obok Pasjonata Dankowice, być może także Kuźni Ustroń, może pokrzyżować plany zespołom z Landeka i Wisły. Co prawda skoczowianie konfrontacje ze spadkowiczami przegrali, ale w pozostałych spotkaniach punktowali systematycznie. Pozycja wyjściowa przed rundą rewanżową mogła być nieco lepsza, przytrafiła im się jednak jedna wpadka. Przegrali u siebie z Zaporą Porąbka 1:2.

Beskid w przekroju całej rundy prezentował stabilną formę. Dwa mecze zremisował, trzy przegrał, po każdej stracie punktów wygrywał. Słabsza seria nie była jego udziałem. Po wspomnianym niepowodzeniu w konfrontacji z Zaporą, pokonał 6:1 Skałkę Żabnica, po 1:6 w Wiśle, beniaminka z Jaworza ograł w stosunku 5:0. Przegrał ze Spójnią, tydzień później wywiózł komplet z Ciśca. Na uwagę zasługuje także wynik meczu z Pasjonatem, czyli „gospodarskie” 4:0.

Drużyna trenera Michalika, który ocenił dla nas rundę jesienną, potwierdziła przynależność do ligowej czołówki, w której znajduje się od kilku lat.

Oczekiwania a rzeczywistośćNaszym celem było zajęcie jak najwyższego miejsca w tabeli, mierzyliśmy w podium. Pierwszy cel udało nam się zrealizować. Ponadto, chcieliśmy zakończyć rundę z możliwie najmniejszą stratą do lidera. Spójnia Landek wyprzedza nas o osiem punktów. To z jednej strony spory zapas, z drugiej, dystans, który można nadrobić. Z pierwszej części sezonu jestem zadowolony, po kilku meczach odczuwałem jednak niedosyt.

Atuty i mankamentyNiemal w każdym meczu zdobyliśmy przynajmniej jednego gola. Tylko w konfrontacji ze Spójnią Landek nie trafiliśmy do siatki rywala. W ofensywie prezentowaliśmy się dobrze, w defensywie również nie graliśmy źle. Suma strzelonych i straconych goli nie stanowi jakiegoś rewelacyjnego bilansu, ale jest do bilans solidny. Naszym atutem była stabilność, wyrównana kadra. Nie borykaliśmy się z wiodącą słabszą stroną.

Niespodzianki i rozczarowaniaŚwit Cięcina dobrze prezentował się jesienią. Z nami co prawda przegrał 3:5, ale grał otwarty futbol. Zgodnie z oczekiwaniami w czołówce są zespoły, które spadły z IV ligi. Więcej spodziewałem się po MRKS-ie. Poniżej oczekiwań spisywał się także Cukrownik Chybie. W meczu z nami tanio skóry nie sprzedał, ale rundę zakończył na przedostatnim miejscu.

Gwiazdy ligi: - Mateusz Żyła (MRKS Czechowice-Dziedzice) - Dawid Frąckowiak (Spójnia Landek) - Adrian Sikora (Kuźnia Ustroń)

Opinia eksperta – Piotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): Któryś rok z rzędu to drużyna absolutnej czołówki ligi okręgowej. Jednak brakuje czegoś, by włączyć się na dobre do walki o IV ligę. Przy takiej stabilności w końcu Beskid może zaskoczyć. Na razie poziom dobry, wyniki przyzwoite i niezła ocena piłkarskiej jesieni.

Ciekawostki: - Beskid pokonał wszystkich beniaminków: 5:0 Czarnych Jaworze, 5:3 Świt Cięcina, 1:0 Piasta Cieszyn. - Wygrał także z Koszarawą Żywiec i Cukrownikiem Chybie, zespołami, które wspólnie z dwoma wspomnianym nowicjuszami, zamykają ligową stawkę. - 6:1 skoczowianie przegrali w Wiśle, w takim samym stosunku pokonali Skałkę Żabnicę. Zanotowali w ten sposób najwyższe zwycięstwo i porażkę. - Zespół trenera Michalika równo punktował u siebie i na wyjazdach. Bilans domowy: 5-1-2, wyjazdowy: 5-1-1. - 9 goli jesienią zdobył Marcin Jaworzyn, 7 Krzysztof Surawski, najlepsi snajperzy zespołu.

Beskid Skoczów – 3. miejsce, 32 punktów (10 zwycięstw, 2 remisy, 3 porażki), bilans bramkowy 38:20.