SportoweBeskidy.pl: Gratuluje drugiego w zawodach GP Trzyniec. Jak oceniasz poziom sportowy zawodów? 

Jakub Gazda: Jeśli chodzi o organizację, to stała ona na bardzo dobrym poziomie. Podobnie jak rywalizacja sportowa, szczególnie w finale, gdzie byliśmy świadkami zaciętego wyścigu. 

 

SportoweBeskidy.pl: O końcowym rezultacie decydowały milisekundy. Miałeś opracowany wcześniej jakiś plan na te GP? 

J.G.: Być jak najszybciej na mecie - taki jest zawsze plan (śmiech). Nie jesteśmy profesjonalistami, wiadomo, że przy tym przedsięwzięciu najbardziej liczy się zabawa i pod tym kątem myślę, że każdy był zadowolony. Nie było nieczystych zagrań, wszystko na poziomie i to się sprawdziło. 

 

 

SportoweBeskidy.pl: Wiemy też, że był to Twój pierwszy raz jeśli chodzi o wyścigi kartingowe. Jak wrażenia pod kątem organizacyjnym, ale i samego toru? 

J.G.: Jeżeli chodzi o tor w Trzyńcu, to jest on najlepszy, na którym miałem przyjemność jeździć na kartach. Polecam to miejsce każdemu. Na Śląsku nie ma takich miejsc, aby tak pojeździć jak w Czechach. Co do organizacji, jak wspomniałem, wszystko było domknięte na ostatni guzik, nie mam żadnych zastrzeżeń. 


SportoweBeskidy.pl: Czy owe doświadczenie wpłynęło jakoś na Twoją dyspozycję podczas GP Trzyniec? 

J.G.: Sama znajomość toru daje możliwość robienia bardzo dobrych czasów. Nie trzeba adoptować się do warunków tylko od treningu wsiada się do pojazdu i walczy o najwyższe cele. Ta wiedza dała mi dużo. 

 

SportoweBeskidy.pl: Czy planujesz wziąć udział w kolejnych wyścigach w ramach Business Euro Karting?

J.G.: Na tę chwilę nie mam jeszcze pewności. Na pewno nie mówię nie. 

 

 

Już teraz zapraszamy na kolejne kolejne zawody w ramach Business Euro Karting. Odbędą się one 10 września na torze w Austrii. Zachęcamy do kontaktu - e-mailowo: biuro@mspgroup.pl oraz telefonicznie: 600-241-200. Pełna oferta dostępna jest TUTAJ