Największe rozczarowanie jesieni – takie określenie najczęściej słychać w kontekście zespołu Cukrownika Chybie, który ostatnich miesięcy z całą pewnością do udanych, a nawet przyzwoitych zaliczyć nie może.

pilka – Przed sezonem nie mamy jakiegoś klarownego celu. W każdym meczu będziemy grali o trzy punkty. Chcielibyśmy ustabilizować, zgrać ze sobą nieco odmienioną w tym okienku transferowym drużynę – mówił nam jeszcze przed startem rozgrywek szkoleniowiec Cukrownika, Andrzej Myśliwiec. Próba – owszem – podjęta została, efekty jednak są mizerne...

Cukrownika rzecz jasna nie wymieniano w gronie faworytów rozgrywek bielskiej „okręgówki”. Spodziewano się w każdym razie solidnej postawy, równorzędnej walki z większością przeciwników i sprawiania niespodzianek. Nawet w obliczu kilku roszad kadrowych w Chybiu, które okazały się znaczące, niestety na minus. Łukasz Szczygielski, Łukasz Folek czy Tomasz Filapek – to piłkarze, których Cukrownikowi bez wątpienia brakuje. Nie tłumaczy to oczywiście w pełni słabej postawy na przestrzeni całej rundy jesiennej. Gdy chybianie przegrali na inaugurację w Wiśle, a później w Ustroniu nikt na alarm nie bił, wszak start był dla Cukrownika wyjątkowo ciężki. Następnie przyszło zwycięstwo w Jaworzu, które okazało się nie przejawem poprawy gry chybian, lecz triumfem nad rywalem... jeszcze słabszym. Cukrownik zdołał zgarnąć komplet punktów w dalszej fazie piłkarskiej jesieni wyłącznie kosztem pogrążonej w kryzysie Zapory Porąbka. Generalnie drużyna słabo wypadła we wszystkich formacjach. Wydaje się, że o ile wzmocnienia w Chybiu są niezbędne, to nawet zespół w obecnym kształcie personalnym nie powinien znaleźć się w gronie zagrożonych degradacją.

Jak nieudaną jesień Cukrownika Chybie ocenia trener Myśliwiec?

Oczekiwania a rzeczywistość – Krótko stwierdzić można, że rzeczywistość jest dla nas brutalna. Patrząc na nasze punktowe zdobycze w rundzie jesiennej ocena może być tylko negatywna. Wyniki trzeba uznać za co najmniej niezadowalające. Spoglądając więc krytycznie na naszą postawę musimy wyciągnąć wnioski. Znajdujemy się na półmetku w strefie spadkowej i by myśleć o skutecznej walce o utrzymanie, wiosną konieczna jest o wiele lepsza postawa zespołu.

Atuty i mankamenty – Negatywów jest na pewno dużo więcej. Zacząć należy od zmian kadrowych, które nastąpiły przed sezonem. Opuściło zespół kilku bardziej doświadczonych zawodników, w ich miejsce dołączyli młodzi piłkarze. Zmiany spowodowały, że mieliśmy problemy z odpowiednim poziomem gry. Brakowało doświadczenia, cwaniactwa boiskowe i rywale to skwapliwie wykorzystywali. Z drugiej strony młody skład to pozytyw w kontekście przyszłości. W Chybiu dawno tak odmłodzonej kadry Cukrownik nie miał. Przyszłościowo, o ile coś się nie „rozjedzie”, można myśleć pozytywnie, oczywiście również biorąc pod uwagę wzmocnienia, których dokonać musimy.

Niespodzianki i rozczarowania – Największym rozczarowaniem jesteśmy chyba niestety my i tak też wskazują inni. Poza tym zwraca uwagę, że jednak ciężko gra się beniaminkom. Czarni i Piast są z tyłu stawki. Patrząc na zespół z Pruchnej w ubiegłym sezonie można było spodziewać się czegoś więcej. Do przewidzenia było to, że prym wieść będą spadkowicze z IV ligi. Dobrze wygląda też drużyna Pasjonata Dankowice.

Gwiazdy ligi: - Adrian Sikora (Kuźnia Ustroń)

Opinia ekspertaPiotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): Zespół Cukrownika nie może się pozbierać. Gra niestety fatalnie i jest na drodze do spadku z ligi okręgowej. Coś trzeba zrobić, jakoś zareagować po kiepskiej rundzie jesiennej. Nie sądzę, by w Chybiu z losem pogodzono się już.

Ciekawostki: - Do spółki z Czarnymi Jaworze ekipa Cukrownika była jesienią najmniej skuteczna ze średnią dokładnie jednej bramki na mecz. - Po jednym zwycięstwie chybianie zanotowali w minionej rundzie na własnym boisku i w roli zespołu przyjezdnego. - Trzykrotnie Cukrownik tracił jesienią 6 goli – przeciwko Pasjonatowi, Spójni oraz Skałce. - Tylko w rywalizacji z Zaporą Porąbka (2:0) ekipie z Chybia udało się zachować czyste konto po stronie strat. - Liderem drużyny był Rafał Szczygielski, choć 10 z 13 goli strzelił nie w lidze, a rozgrywkach pucharowych. W „okręgówce” najskuteczniej bramkę rywali „obstrzeliwał” Kamil Skowronek, który 4 z 5 trafień zanotował „z wapna”.

Cukrownik Chybie15. miejsce, 8 punktów (2 zwycięstwa, 2 remisy, 11 porażek), bilans bramkowy 15:45.