– Zagraliśmy bardzo dobry mecz z wyżej notowanym rywalem. Nie ma co ukrywać, że po spotkaniu pozostaje duży niedosyt, iż nie udało nam się awansować do finału. W całym spotkaniu niczym nie ustępowaliśmy drużynie z Łękawicy – przyznał niezadowolony po spotkaniu trener Soły, Sebastian Gierat. 

Należy zaznaczyć, iż w dzisiejszym meczu nie było widać różnicy klas. Owszem, w trakcie regulaminowego czasu gry goli nie ujrzeliśmy, lecz to nie oznacza, iż mecz stał na słabym poziomie. Obie ekipy miały swoje sytuacje, tworzyły konstruktywne i składne akcje. Po stronie Orła okazje do zdobycia bramki mieli m.in. Szymon Byrtek oraz Robert Mrózek. Przedstawiciel "okręgówki" swoich szans upatrywał po groźnych kontratakach oraz strzałach z dystansu. – Trzeba powiedzieć, Soła jest dobrą drużyną i w dzisiejszym meczu wspięła się na szczyty umiejętności. Był to dla nas ciężki mecz. Zarówno my, jak i rajczanie mieli swoje okazje do zdobycia gola – mówi prezes Orła, Bogusław Przeworczyk. 

Zwycięzcę pojedynku wyłonił więc konkurs rzutów karnych, gdzie bohaterem był bramkarz drużyny z Łękawicy, Łukasz Byrtek, który obronił strzały Damiana Salachny oraz Macieja Figury. Decydującą "11", dającą awans do finału, strzelił dla Orła Szymon Bąk.