Piłkarze Borów mieli sposobność zaliczyć próbę generalną na trawiastym boisku w Lipowej. To wprawdzie nie gwarantowało jeszcze pokazania maksymalnych możliwości, a konstruowanie akcji stwarzało obu ekipom trudność, ale swoje reprezentant „okręgówki” w przededniu ligowej wiosny uzyskał.

To, co cieszyć może nowego trenera Sebastiana Komrausa najbardziej, to fakt zdobywania przez jego zespół goli – w równej ilości w rozegranych towarzysko meczowych połowach. Prowadzenie to dzieło Mateusza Zacnego, który po akcji prawym skrzydłem ściął ją do środka, po czym celnie przymierzył. Wynik do przerwy ustalił Jakub Sołtysik. Obrońca Borów nie zmarnował rzutu karnego, wywalczonego wcześniej przez Mateusza Sewerę. Kiedy Skrzyczne zdołało rozmiary strat zmniejszyć, w końcowym fragmencie potyczki Bory gospodarzom „odjechały”. Wpierw jeden z zawodników testowanych dołożył nogę w odpowiednim momencie finalizacji, a całość zwieńczył widowiskowym uderzeniem zza „16” w samo okienko „świątyni” lipowian Rafał Duraj.

– Różnica poziomu rozgrywkowego była na boisku widoczna i tak powinno być przed samą ligą. Liczę, że po treningach na trawie w nadchodzącym tygodniu będziemy na inaugurację gotowi – podkreśla szkoleniowiec ekipy z Pietrzykowic.