Polki, w tym gronie wychowanka MKS-u Czechowice-Dziedzice Justyna Iskrzycka, spore aspiracje w konkurencji K-4 na dystansie 500 metrów pokazały już w eliminacjach. Wygrywając swój bieg od razu awansowały do półfinału, unikając dodatkowej kwalifikacji. Finał osiągnęły pewnie, z bardzo dobrym wynikiem 1:33,468 sek. dystansując m.in. Niemki oraz Chinki, a tym samym zaliczając się do grona faworytek do medalowego łupu.
 



Urodzona w Bielsku-Białej Iskrzycka, której towarzyszyły w czwórce Karolina Naja, Anna PuławskaHelena Wiśniewska, na półmetku kluczowego startu zajmowały 4. miejsce. Finisz miały jednak wyborny, stopniowo zbliżały się do rywalek, by rzutem na taśmę prześcignąć reprezentantki Nowej Zelandii. Czas 1:36,445 sek. wystarczył do sięgnięcia po brązowe krążki. Te jeszcze cenniejszej wartości odebrały Węgierki i Białorusinki.

To jakże udane zakończenie olimpijskie z beskidzkiego punktu widzenia. Wcześniej kibicowaliśmy także Bartłomiejowi Wawakowi, Sylwii Zyzańskiej oraz Michałowi Haratykowi, którzy jednak nie zdołali zaistnieć wśród najlepszych.