IO Tokio 2020: Imponujące medalowe pożegnanie
A jednak doczekaliśmy się beskidzkiego akcentu medalowego podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Życiowy sukces stał się udziałem kajakarki Justyny Iskrzyckiej, która wraz z koleżankami z reprezentacji stanęła na wysokości zadania.
Polki, w tym gronie wychowanka MKS-u Czechowice-Dziedzice Justyna Iskrzycka, spore aspiracje w konkurencji K-4 na dystansie 500 metrów pokazały już w eliminacjach. Wygrywając swój bieg od razu awansowały do półfinału, unikając dodatkowej kwalifikacji. Finał osiągnęły pewnie, z bardzo dobrym wynikiem 1:33,468 sek. dystansując m.in. Niemki oraz Chinki, a tym samym zaliczając się do grona faworytek do medalowego łupu.
Urodzona w Bielsku-Białej Iskrzycka, której towarzyszyły w czwórce Karolina Naja, Anna Puławska i Helena Wiśniewska, na półmetku kluczowego startu zajmowały 4. miejsce. Finisz miały jednak wyborny, stopniowo zbliżały się do rywalek, by rzutem na taśmę prześcignąć reprezentantki Nowej Zelandii. Czas 1:36,445 sek. wystarczył do sięgnięcia po brązowe krążki. Te jeszcze cenniejszej wartości odebrały Węgierki i Białorusinki.
To jakże udane zakończenie olimpijskie z beskidzkiego punktu widzenia. Wcześniej kibicowaliśmy także Bartłomiejowi Wawakowi, Sylwii Zyzańskiej oraz Michałowi Haratykowi, którzy jednak nie zdołali zaistnieć wśród najlepszych.