Efektowne zwycięstwo w 5. kolejce skoczowskiej A-klasy odnieśli piłkarze Wisły Strumień. Szkoleniowiec tej drużyny Cezary Kałużny odnosi się w naszym podsumowaniu do wszystkich rozstrzygnięć weekendu.

aklasa_skoczow – Drużyna z Goleszowa zaskakuje słabszymi wynikami w porównaniu do sezonu poprzedniego. Nie wiem, jak wygląda to wewnątrz zespołu, ale najwyraźniej coś się wypaliło, stąd duża liczba straconych goli i niekorzystne wyniki. Zmiany personalne, odmłodzenie zespołu jest także w Brennej. Beskid gra to, co poprzedniej wiosny – walczy, z charakterem i nie chce przegrywać. Remis w tej konfrontacji trudno uznać za zaskoczenie.

O obliczu meczu Olzy z gośćmi z Pogórza decydowały pewnie w dużej mierze warunki pogodowe. W niedzielę po południu rozlało się w regionie, co sprawiło, że grało się ciężko. Szczęście uśmiechnęło się do przyjezdnych, którzy mogą teraz odbić się od dna. Olza straciła punkty, które były ważne i jednocześnie na wyciągnięcie ręki.

Byłem na drugiej połowie spotkania Błyskawicy z Orłem. Wygrała dojrzałość gospodarzy, którzy mogli odnieść jeszcze bardziej efektowny triumf. Zwłaszcza dotyczy to końcówki meczu, gdy beniaminek odkrył się. Ekipa z Drogomyśla zagrała to, co potrafi, a waleczni goście z Zabłocia pozostawili po sobie korzystne wrażenie. Wynik? Spodziewany.

Każdy rezultat możliwy był w rywalizacji dwóch spadkowiczów z ligi okręgowej. Wydaje się, że to zespoły o potencjale zbliżonym. Był to prawdopodobnie mecz na remis, ale w doliczonym czasie Morcinek strzelił szczęśliwie zwycięskiego gola.

Miałem możliwość oglądania pojedynku w Ochabach. Wynik nie do końca odzwierciedla przebieg meczu, bo goście z Kończyc Małych na pewno nie byli aż tak słabi. W pierwszej połowie gospodarze wykorzystali dwa momenty zawahania obrońców przeciwnika, ale w końcówce tej odsłony przyjezdni strzelili bramkę kontaktową. Wydawało się, że dalej będzie to wyrównane starcie. Tymczasem wyjątkowa skuteczność piłkarzy z Ochab i frywolne zachowanie obrońców LKS-u Kończyce Małe przesądziły o tak wysokiej wygranej. Gospodarze rywali wypunktowali, lecz – jak mówię – to wynik zbyt znaczących rozmiarów.

Podejrzewam, że konfrontacja w Kończycach Wielkich była spotkaniem z dużą ilością sytuacji bramkowych, ale mierzyły się ze sobą zespoły wyrównane, o podobnym stylu gry. Nie ma tu niespodzianki, bo obie drużyny nie zamierzały się otwierać. I Błyskawica, i Spójnia będą należeć do czołówki A-klasy skoczowskiej.

Naszą potyczkę ze Strażakiem rozpatruję jako mecz niewykorzystanych sytuacji. Mogliśmy wygrać znacznie wyżej, ale strzeliliśmy siedem goli z czego cieszyć się trzeba. Mecz zaczął się po naszej myśli, pierwszą okazję stworzyliśmy sobie już w 1. minucie, a chwilę później było 1:0. Podeszliśmy jednak zbyt nonszalancko do spotkania i myśleliśmy chyba, że gole będą strzelały się same. W drugiej połowie nasza dominacja nie podlegała dyskusji. Goście próbowali kontrować, ale byli w tym trochę zagubieni. Jak wspomniałem, zbyt dużo szans zmarnowaliśmy. Poza tym musimy ustabilizować skład, by na każdy mecz być przygotowanym optymalnie. Na razie źle nie jest, ale chciałoby się jeszcze lepiej.

Wyniki 5. kolejki: Wisła Strumień – Strażak Pielgrzymowice 7:1 (2:0) LKS '96 Ochaby – LKS Kończyce Małe 8:2 (2:1) Tempo Puńców – Morcinek Kaczyce 1:2 (1:1) Błyskawica Drogomyśl – Orzeł Zabłocie 4:2 (1:0) LKS Goleszów – Beskid Brenna 2:2 (2:2) Błyskawica Kończyce Wielkie – Spójnia Zebrzydowice 0:0 Olza Pogwizdów – LKS Pogórze 0:1 (0:0)

[standings league_id=9 template=extend logo=false]