Nie było aż takiej dysproporcji, jak wskazuje na to końcowy rezultat – przyznał po meczu trener rezerw Podbeskidzia Adrian Olecki. Sparing między dwoma IV-ligowcami lepiej ułożył się dla jasieniczan. Piłkarze Drzewiarza objęli prowadzenie, wykorzystując błąd golkipera bielszczan. Ci jednak szybko się zrehabilitowali po bramce Bartłomieja Kręcichwosta. Ten sam zawodnik dał rezerwom Podbeskidzia również prowadzenie, wykorzystując składną akcję swego zespołu. Wynik do przerwy ustalił Tomasz Nowak, pewnie egzekwując rzut karny. 

Ta sztuka nie udała się jednak kilka chwil później Janowi Borkowi. Jego strzał z 11. metrów obronił jednak golkiper Drzewiarza. Tempo spotkania w drugiej części zdecydowanie opadło, ale mimo to wciąż lepsze wrażenie pozostawili po sobie piłkarze rezerw Podbeskidzia, co też potwierdzili w rezultacie. Gola na 4:1 zdobył Konrad Pamuła.