SportoweBeskidy.pl: Na swoim Facebookowym koncie poinformowałeś dziś o rozstaniu z Beskidem Skoczów. Informacja to co najmniej zaskakująca. 
Mieczysław Sikora: Być może dla niektórych tak, ale była to bardzo przemyślana decyzja. Nosiłem się z nią od dłuższego czasu i po rozmowie z trenerem doszliśmy do wspólnego wniosku, że najlepiej będzie, jeśli odejdę z Beskidu. 
 
SportoweBeskidy.pl: Co było głównym powodem? 
M.S.: Z decyzją oswajałem się od pierwszego treningu okresu przygotowawczego. Dopadła mnie chyba piłkarska depresja, bo treningi i każdy inny kontakt z piłką przestał sprawiać mi przyjemność. Nie odczuwałem już radości z gry i na treningi chodziłem z "musem". Najdrobniejszy uraz był powodem, by dzisiejszy trening odpuścić. Uznałem wówczas, że to nie ma sensu. Podzieliłem się tym faktem z trenerem...
 
SportoweBeskidy.pl: Jak zarząd zareagował na tę decyzję?
M.S.: Byli oczywiście zdziwieni, ale przyjęli moją decyzję ze zrozumieniem. Podaliśmy sobie ręce i rozstaliśmy w naprawdę dobrych relacjach. 
 
SportoweBeskidy.pl: Nie chciałeś jeszcze poczekać pół roku i powalczyć o awans do IV ligi? 
M.S.: Takie miałem plany przed rozpoczęciem przygotowań. Ale gdy zauważyłem, że piłka nie sprawia mi już przyjemności, to uznałem, że dla dobra każdego odejdę. Byłem najstarszym zawodnikiem w drużynie - trener oczekiwał ode mnie, że będę wzorem dla młodych piłkarzy. Niechęć była jednak u mnie widoczna na treningach. Nie chciałem dawać takiego przykładu. 
 
SportoweBeskidy.pl: Co teraz - koniec kariery? 
M.S.: Po rozmowie z bliskimi uznaliśmy, że najlepsza dla mnie będzie zmiana otoczenia. Spróbuję swoich sił w nowym zespole. Póki co do końca sezonu. Jeśli po rozegraniu rundy wiosennej uznam, że radość z futbolu wróciła, to być może nie będzie to mój ostatni sezon. 
 
SportoweBeskidy.pl: W jakim klubie zatem możemy widzieć wiosną Mieczysława Sikorę? 
M.S.: Kilka pierwszych telefonów z propozycjami już otrzymałem. Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji. W przyszłym tygodniu odbędę rozmowy, które mogą być decydujące. Jeśli dojdę do porozumienia z nowym klubem, to informacja szybko ujrzy światło dzienne. Obecnie nie chcę jednak zdradzać jego nazwy, ani ligi. 
 
SportoweBeskidy.pl: W lutym skończyłeś 39 lat, a mimo to jesienią należałeś do wyróżniających się zawodników na poziomie "okręgówki". Jaki jest twój sposób na utrzymanie formy?
M.S.: Oprócz piłki moją pasją są biegi górskie. Styczeń i luty spędziłem w górach biegając, dlatego nie mam żadnych problemów z formą fizyczną i motoryką. Ponadto od lat utrzymuję wagę na podobnym poziomie.