Ofensywa nie grzeszyła skutecznością, a defensywa zaprezentowała się z solidnej strony - tak w skrócie można opisać dzisiejszą sparingową potyczkę LKS-u Pruchna.

pruchna_bestwina

Sparingowa potyczka pomiędzy Pruchną a Granicą Ruptawa do meczów emocjonujących nie należała. Przez większą część spotkania gra toczyła się w środku pola, groźnych akcji bramkowych było niewiele. Lecz gdy już były to przeważnie przeprowadzali je reprezentanci bielskiej "okręgówki". Najdogodniejszej sytuacji do otworzenia wyniku nie wykorzystał Paweł Pańta, któremu zabrakło zimnej krwi. Bliski szczęścia był także Dawid Mencner, pomylił się o centymetry. - W kilku sytuacjach zabrakło nam odrobiny szczęścia. Mogliśmy strzelić bramkę, ale brakowało skuteczności. Było to spokojne spotkanie, typowo sparingowe. Strzelenia bramek nie było tu priorytetem. Tego wymagać będę od swoich podopiecznych w meczach ligowych - tłumaczy Marcin Bednarek, trener Pruchnej. Pomóc w tym zadaniu 12. sile Bielskiej Ligi Okręgowej ma nowy napastnik, który wkrótce zwiąże się z klubem. I choć nazwiska nowego nabytku trener Bednarek zdradzić nie chce, to przekonuje, że będzie on sporym wzmocnieniem - Jesienią mieliśmy olbrzymie problemy ze skutecznością, brakowało nam solidnego snajpera. W rundzie wiosennej będzie inaczej - deklaruje grający trener LKS-u 99'.

LKS Pruchna - Granica Ruptawa 0:0 Pruchna: Skrocki - Gabryś, Kowal, Kaszuba, Wysiński, Pańta, I. Brachaczek, Mięsko, Kowalski, Mencner, K. Brachaczek oraz Bednarek, testowany zawodnik Trener: Bednarek