- Mogliśmy spokojnie wygrać wynikiem dwucyfrowym ten mecz. Ofensywa to jeden z aspektów, nad którymi musimy pracować, bo mieliśmy sporo niewykorzystanych okazji. Na plus na pewno zaliczę postawę zmienników oraz fakt, że zagraliśmy "na zero" z tyłu - mówi nam Daniel Kubaczka, trener Kuźni. 

 

Zaledwie 120 sekund potrzebowali ustronianie, aby cieszyć się z prowadzenia. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Kamil Szlufarski, który wykorzystał wycofaną piłkę od Michała Rycki. Następnie trochę czasu musiało minąć, aby Kuźnia udokumentowała ponownie swoją przewagę na placu gry. Końcówka premierowej odsłony miała jednak swojego bohatera, a był nim Jakub Fiedor, który w ostatnich siedmiu minutach trzykrotnie pokonywał golkipera WSS Wisła. 

 

Dominacja Kuźni nie uległa zmianie po przerwie. W tej części spotkania dobrą formą błysnął doświadczony Adrian Sikora - autor hat-tricka. Ponadto bramkowe łupy zebrali Kamil TurońJakub Bujok, a ustronianie w końcowym rozrachunku wygrali 9:0. - Dostaliśmy srogą lekcję od IV-ligowca, Wynik idzie w świat, aczkolwiek był on kwestią drugorzędną dla nas - zaznacza szkoleniowiec ekipy z Wisły, Patryk Pindel.