Długo beniaminek z Cieszyna aklimatyzował się w nowym otoczeniu. Długo znajdował się niemal na samym dnie bądź na dnie tabeli bielskiej „okręgówki”. Końcówka rundy jesiennej przyniosła pokaźną zdobycz punkową oraz poprawę sytuacji wyjściowej przed fazą rewanżową. piast_cieszyn Podopieczni Marka Bakuna rozpoczęli sezon od remisu w meczu, który można określić mianem skoczowskich derbów. Piast Cieszyn zremisował u siebie 1:1 z LKS-em '99 Pruchna. W trzech kolejnych spotkaniach dorobku nie powiększył, przegrał m.in., prowadząc 2:0, 2:10 w innym derbowym pojedynku, z Wisłą. W 5. i 6. kolejce beniaminek zanotował dwa remisy, z Cukrownikiem Chybie oraz Czarnymi Jaworze, czyli dwoma zespołami, które po pierwszej części sezonu zamykają tabelę. Od połowy września do połowy października trwała natomiast cieszyńska niemoc – sześć kolejnych porażek. Kończąc w tym momencie podsumowanie poczynań Piasta, należałoby uznać występy nowicjusza za kompletną klapę...

Nadzieje na lepsze jutro odżyły po meczu 12. kolejki. Piast na własnym boisku pokonał Koszarawę Żywiec 2:1, zanotował tym samym pierwsze ligowe zwycięstwo. Wygrana musiała „smakować”. Drużyna z Cieszyna po trzy punkty sięgnęła także w przedostatnim oraz ostatnim meczu jesieni. Ograła Skałkę Żabnica oraz MRKS Czechowice-Dziedzice.

Reasumując, Piast długo nie mógł odnaleźć się w „okręgowej” rzeczywistości. Brakowało szczęścia, momentami skuteczności, zespół płacił frycowe. Trudne chwile przetrwał, przełamał się i pokazał, że skutecznie może walczyć o ligowy byt.

Słów kilka Marka Bakuna odnośnie rundy jesiennej.

Oczekiwania a rzeczywistośćNa pewno wynik końcowy nie pokrywa się z naszymi założeniami. Na szczęście ostatnie mecze rundy przyniosły nadzieję na lepszą przyszłość. Pokazały, że stać nas na dużo. Zdobycz punktowa nie oddaje potencjału drużyny oraz jej postawy na boisku jesienią. Mogliśmy mieć na swoim koncie 12 punktów więcej. Nie mamy, musimy żyć ze świadomością walki o utrzymanie w drugiej części sezonu.

Atuty i mankamentyZespół poradził sobie z dużą presją, w końcówce rundy zaczęliśmy wygrywać. Właśnie sferę psychiczno-mentalną uważam za nasz największy atut. Natomiast pracować musimy nad grą w defensywie. Nie mam na myśli formacji obronnej, ale postawę całego zespołu w obronie. Podczas okresu przygotowawczego skupimy się na tym.

Niespodzianki i rozczarowaniaNa plus oceniam postawę Świtu Cięcina. Beniaminek w przekroju całej rundy prezentował się pozytywnie. Rozczarowała mimo wszystko Koszarawa. Drużyna z Żywca jest w jeszcze większym dołku, niż my byliśmy.

Gwiazdy ligi: - Adrian Sikora (Kuźnia Ustroń) - Łukasz Błasiak (Pasjonat Dankowice) - Mateusz Żebrowski (Kuźnia Ustroń) - Ariel Moskała (Kuźnia Ustroń) - Rostislav Gros (Piast Cieszyn)

Opinia eksperta – Piotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): Trzeba beniaminka z Cieszyna pochwalić. Po kilku meczach sezonu zanosiło się na to, że nic Piastowi już nie pomoże i razem z Czarnymi Jaworze szybko znany będzie los drużyny. Stopniowo jednak udawało się nawiązywać walkę w niektórych spotkaniach, a wreszcie wydostać się ze strefy spadkowej. Na koniec rundy to fajna niespodzianka dla kibiców w Cieszynie. Piast na wiosnę powinien poczynać sobie jeszcze pewniej.

Ciekawostki: - Jarosław Bujok oraz Pavel Zahatlan zdobyli jesienią po cztery gole, najwięcej w całym zespole. - 2:10 przegrał u siebie Piast z Wisłą. Jest to oczywiście najwyższa porażka w pierwszej części sezonu. - Beniaminek z Cieszyna w pojedynkach z pozostałymi nowicjuszami zdobył punkt. Zremisował 2:2 z Czarnymi Jaworze, przegrał 2:6 z Świtem Cięcina. - 6 spotkań po rząd kończył Piast bez żadnej zdobyczy punktowej w środkowej fazie rundy.

Piast Cieszyn – 13. miejsce, 12 punktów (3 zwycięstwa, 3 remisy, 9 porażek), bilans bramkowy 23:43.