Początek dobry, zakończenie zgoła inne
Nie udała się delegacja do Rybnika zawodnikom Drzewiarza, choć początek meczu na to nie wskazywał.
Nic nie zwiastowało na to, iż spotkanie zakończy się tak wysoką porażką Drzewiarza. Trzeba jednak pamiętać, że ekipa z Rybnika na wiosnę spisuje się bardzo dobrze, co pokazała także i w tym spotkaniu. Początkowa faza meczu należała do jasieniczan, którzy podeszli wysoko pod rywala i byli stroną przeważającą. Już w 8. minucie trafienie mógł fetować Filip Gajda, jednak piłka po jego strzale z dystansu zatrzymała się na poprzeczce, a dobitka Jakuba Szendzielorza została obroniona przez golkipera ROW-u. Wreszcie jednak Drzewiarz dopiął swego. W 26. minucie Szendzielorz dobrze odnalazł się w zamieszaniu pod bramką rywala.
Później zaczęło się dziać coś nie tak z ekipą z Jasienicy. W 28. minucie Yaroslav Baranskyi doprowadził do remisu i od tego czasu na placu gry dominowali gospodarze, którzy jednocześnie w swoich poczynaniach byli bardzo skuteczni. Na przerwę Drzewiarz schodził przy wyniku 1:3.
Przy odrobinie szczęścia Drzewiarz mógł odrobić straty. Okazję ku temu mieli w drugiej połowie: Bartłomiej Ślosarczyk, Szendzielorz czy Szymon Królak. Znacznie bardziej skuteczniejsi byli zawodnicy z Rybnika, którzy dołożyli kolejne dwie bramki i cieszyli się w ostatecznym rozrachunku z wygranej 5:1.