Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu jasieniczan, lecz dzięki konsekwencji i ambicji zdołali "wytargać" remis w konfrontacji z wiceliderem z Bełku. Już w 2. minucie przed szansą na zdobycie bramki stanął Dariusz Łoś, lecz jego uderzenie po podaniu Szymona Królaka było minimalnie niecelnie. Następnie dobrą okazję miał FIlip Gajda, jednak jemu również zabrakło minimalnie wyrachowania i zimnej krwi. 

 

 

Z czasem jednak do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Bełku, lecz w pierwszej połowie nie znalazło to odzwierciedlenia w rezultacie. Jest to jednak zasługa bramkarza Drzewiarza, Marcina Kubiny, który m.in. obronił w 34. minucie sytuację sam na sam. 

 

W drugiej połowie kibice doczekali się goli. W 61. minucie wynik otworzyli przyjezdni, po tym jak Bartosz Semeniuk pokonał Kubinę niemal z zerowego kąta. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze zdołali jednak doprowadzić do remisu po trafieniu Bartłomieja Ślosarczyka, który wykorzystał dogranie od Bartosza Bernarda.