Dominik Natanek nie będzie wiosną bronił barw LKS-u Bestwina. Takie przymiarki w ekipie środka tabeli ligi okręgowej były. Znacznie lepiej wygląda sytuacja w kontekście obsady pozycji bramkarza.

lks_bestwina Od dłuższego czasu szkoleniowiec bestwinian Sławomir Szymala zapowiadał, że priorytetem będzie znalezienie zimą takiego napastnika, który w rundzie rewanżowej Bielskiej Ligi Okręgowej zapewni ekipie z Bestwiny sporą liczbę bramek. Na celowniku znalazł się Dominik Natanek, doświadczony snajper Metalu Skałki Żabnica. Tu jednak na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe. Aktualny klub napastnika nie jest zainteresowany, by wiosną bronił barw innego klubu, a jeśli już to w grę w przypadku transferu wchodziłaby znaczna kwota. – Wciąż szukamy napastnika. Dzwonimy, rozmawiamy, ale nie ma na razie konkretów – zauważa trener LKS-u Bestwina.

Do Bestwiny wraca natomiast golkiper Bartłomiej Droździk, który w ostatnim czasie grywał wyłącznie amatorsko. Będzie zatem konkurentem do miejsca w bramce dla Mateusza Kudrysa, wobec faktu rozbratu z futbolem Szymona Korzusa.

W sobotę oficjalnie zespół z Bestwiny zainauguruje cykl sparingowy. Przeciwnikiem w test-meczu na boisku Rekordu będzie a-klasowy GLKS Wilkowice. Bestwinianie nie wystąpią w nim w składzie optymalnym. Z kontuzjami na tym etapie przygotowań borykają się Wojciech Lisewski, Mateusz Włoszek i Paweł Drobisz.