Pierwsza połowa niekoniecznie zwiastowała to, że zespół z Czańca starcie rozstrzygnie na swą korzyść. Wprawdzie to goście przeprowadzili jedyną skuteczną akcję, gdy w 40. minucie wrzutkę Rafała Hałata zamienił na gola na dalszym słupku Damian Oczko, ale i dotrzymujący kroku przyjezdnym piłkarze Unii mogli pod bramką Patryka Kierlina co nieco wskórać. Mowa choćby o uderzeniu, gdy futbolówkę zmierzającą do siatki w porę wybił Wojciech Stańczak.

Również wstęp drugiej części był w wykonaniu książenickiego zespołu obiecujący, lecz dobrze między słupkami spisywał się Kierlin. Godzinę zamknął z kolei gol numer 2 dla czanieckiego IV-ligowca. Po zagraniu Pawła Flisa wzdłuż bramki niefortunnego „swojaka” odnotował Mateusz Wowra. Przy zaliczce 2:0 podopieczni Szymona Waligóra w pełni kontrolowali grę i wynik, w opozycji do opadającego z sił przeciwnika. W 80. minucie za sprawą efektownego strzału Flisa z narożnika „16” przypieczętowali triumf. Szansą na bardziej okazałe zwycięstwo były próba Konrada Powały po kornerze, którą golkiper Unii zastopował tuż przed celem, oraz nie zwieńczona powodzeniem szarża Oczki od połowy boiska.

W Czańcu wreszcie zapanowała wobec powyższego pełnia radości, która ma swoje uzasadnienie po wcześniej passie wyłącznie remisowej. – Przełamanie było naszym przedmeczowym założeniem i je zrealizowaliśmy. To, że strzeliliśmy tyle goli, jednocześnie zachowaliśmy czyste konto było pokłosiem naprawdę dobrego naszego występu – podsumowuje szkoleniowiec LKS-u.