Uciekali rywalowi, uciekły też... punkty

Victoria Hażlach 2-krotnie obejmowała prowadzenie w konfrontacji z Błyskawicą Kończyce Wielkie. W 25. minucie dogranie Łukasza Wisły wykorzystał niezawodny Patryk Kabiesz, zaś w początkowym fragmencie drugiej połowy Kabiesz zapisał się jako asystent przy golu Kamila Szajtera. Rywal nie zamierzał ustępować i za sprawą rzutów rożnych wyrównywał wynik – w 31. minucie do siatki trafił kapitan gości Przemysław Piekar, zaś w 79. minucie Bartosz Parchański. Tyle z meczowych faktów.

Kogo bardziej finalny podział punktów uraczył? – Uważam, że przeciwnika, bo cała druga część toczyła się pod nasze dyktando i nic nie zapowiadało przy ponownym prowadzeniu, że punkty nam uciekną – zauważa Dariusz Kłoda, szkoleniowiec Victorii, która m.in. była bliska szczęścia przy uderzeniu Szajtera w spojenie słupka z poprzeczką. Strzeliła też gola w 90. minucie, ale przy akcji kuzynów MarcelaSeweryna Gabzdyla arbiter dopatrzył się spalonego.
 



Szczytny cel

– Kibice i tak mogli opuszczać stadion zadowoleni, bo był to fajny mecz, nie brakowało w nim walki, a obie drużyny dążyły do odniesienia zwycięstwa – dodaje trener ekipy z Hażlacha.

Był jeszcze jeden istotny aspekt poniedziałkowej konfrontacji ligowej. Obecność ponad 200 osób na trybunach była wyrazem wsparcia dla związanej z klubem rodziny Kaletów, którą dotknęła tragedia pożaru gospodarstwa. Wszystkie zebrane podczas meczu środki zostały przekazane właśnie potrzebującym.

Przeprawy liderów

Zgodnie po łupy maksymalne sięgnęły przodujące a-klasowej stawce drużyny z Istebnej i Pruchnej. Musiały jednak w tym celu zagrać „na maksa”. LKS Goleszów w Pruchnej prowadził 3:2 i poległ dopiero w doliczonym czasie gry, gdy do siatki na 4:3 trafił Kamil Gabryś. Góral z kolei przez godzinę nie był w stanie sforsować defensywy solidnego na wiosnę Orła Zabłocie. – Faworyci wygrywają, ale wcale łatwo im to nie przychodzi. Liga zrobiła się bardzo wyrównana i trzeba się z tego cieszyć – komentuje Kłoda.

Passę meczów bez porażki do 11. przedłużył Beskid Brenna, który ograł planowo Olzę w Pogwizdowie. Za niespodziankę uznać należy domową przegraną zespołu z Kończyc Małych, skąd pełną pulę wywieźli piłkarze Błękitnych Pierściec. – To faktycznie spore zaskoczenie, ale Błękitni to drużyna totalnie nieprzyjemna dla swoich konkurentów. W poprzednim meczu była bliska zatrzymania ekipy z Pruchnej – dodaje szkoleniowiec Victorii.

Wyniki 16. kolejki:
LKS '99 Pruchna – LKS Goleszów 4:3 (2:2)
LKS Kończyce Małe – Błękitni Pierściec 1:2 (1:2)
Góral Istebna – Orzeł Zabłocie 2:0 (0:0)
LKS Rudnik – Iskra Iskrzyczyn 2:4 (0:3)
Olza Pogwizdów – Beskid Brenna 1:3 (1:2)
Victoria Hażlach – Błyskawica Kończyce Wielkie 2:2 (1:1)

Strażak Dębowiec – KS Nierodzim 3:0 (walkower)

TABELA/TERMINARZ