„Spod Kopca do Ligi Mistrzów”. Tytułowy kopiec oraz Liga Mistrzów to dwa bieguny spajające historyczną klamrą 20 lat istnienie Beskidzkiego Towarzystwa Sportowego Rekord, wcześniej Lipnik. Z okazji jubileuszu powstała książka traktująca o historii klubu. Na naszych łamach będziemy systematycznie przytaczać jej fragmenty, zachęcając tym samym do nabycia unikatowej pozycji autorstwa Jana Pichety. ksiazka rekord Dzisiaj fragment dotyczący przejęcia zespołu futsalowego przez Adama Krygera oraz pierwszym sukcesie – wywalczeniu Superpucharu Polski.

Piotr Szymura: - Przed meczem o Superpuchar Polski drużynę przejął trener Adam Kryger. Porównuję go z trenerem Wojciechem Boreckim, jeśli chodzi o motywację. On również „ostro prowadzi szatnię”. Zawodnicy – mimo wszystko – chyba to lubią! Ja też lubię konstruktywnie pogadać o meczu, wyciągnąć wnioski, dlaczego tak graliśmy itd. Można to oczywiście robić w węższym gronie. Jeśli ma się jednak 16 chłopaków w szatni, to nie ma czasu rozwijać wypowiedzi, choć nie wszystko jest czarno-białe. Lepiej uogólnić, potraktować całościowo. Powiedzieć kilka żołnierskich słów.

Piotr Bubec: - Gdybym miał porównywać zespoły Rekordu z poszczególnych lat, to bezwzględnie obecna ekipa jest najsilniejsza. Pod każdym względem – taktycznym i technicznym. Grają świetni zawodnicy. Dlatego nie wyobrażałem sobie, że nie zdobędziemy mistrzostwa Polski, zwłaszcza po wywalczeniu Superpucharu.

Piotr Szymura: - Przyjechaliśmy do Krakowa kilka godzin przed meczem. Zjedliśmy po ciastku, wypiliśmy po kawie i trener Adam Kryger wziął nas na spacer. To był jego pierwszy oficjalny mecz w klubie. Zabrał nas na polankę, posadził. Motywatorem jest świetnym. Między innymi powiedział, że jeśli chcemy zdobyć mistrzostwo Polski, to musimy wygrać z Wisłą teraz! Raz, że zdobędziemy Superpuchar, dwa – że zdobędziemy dużą przewagę psychiczną i już na starcie będziemy mieć więcej od niej punktów... Mecz o Superpuchar był jednym z najlepszych Rekordu w ostatnich latach. Pod każdym względem graliśmy świetnie. Niestety byłem kontuzjowany. Wyprowadziłem więc drużynę na parkiet i podniosłem puchar po zwycięstwie. Taki był mój udział w triumfie.

Książkę można zakupić w recepcji sportowej Ośrodka Sportowo-Szkoleniowego „Rekord” przy ul. Startowej 13.