Ofensywne usposobienie obu drużyn względem sobotniej batalii szybko przełożyło się na gole. W 7. minucie błąd Pasjonata w kryciu goście wykorzystali optymalnie za sprawą dobitki Adama Waliczka. Riposta nastąpiła piorunująco. Po faulu na Kamilu Tobiaszu rzut karny na wyrównanie zamienił Błażej Cięciel. Kolejne „trzęsienie ziemi” nastąpiło już na finiszu odsłony. W 37. minucie Adrian Herok zaliczył asystę, a Marcin Wróbel wpisał się na listę strzelców. W kolejnej akcji okazji z rzutu wolnego nie zmarnował Wojciech Sadlok, mierząc z ponad 20-metrowej odległości ponad murem. Emocje rozgorzały wtórnie, gdy w 43. minucie Waliczek skompletował „dwupaka”, jednakże w doliczonym czasie pierwszej połowy tego samego dokonał Sadlok, który z daleka wcelował „za kołnierz” golkipera Czarnych.
 



Wobec zdarzeń sprzed pauzy gospodarze nabrali pewności. Skupili się na defensywie, ale nie rezygnowali z wyprowadzania groźnych kontr. Ani w 48. minucie Sadlok w sytuacji „oko w oko” z bramkarzem, ani stemplujący poprzeczkę Dominik Kopeć, ani wreszcie Cięciel nie potrafili dobić przeciwnika. Dopiero w 83. minucie przywołany Cięciel skorzystał z akcji Kopcia, zamykając licznik strzelecki osiągnięty w Dankowicach i... wyrównujący co do joty rachunki z jesieni. Jaworzanie mogli owemu zapobiec, ale Dominikowi Krausowi w końcówce spotkania w sukurs przychodził po dwakroć słupek przy próbach rezerwowych Janusza Cyrana oraz Patryka Strzelczyka.