Nowe władze klubu z Ciśca nie zostały jeszcze wybrane. Zebranie sprawozdawczo-wyborcze, którego pierwszą odsłonę przyniósł początek grudnia, nie zostało jeszcze dokończone. Piłkarze Maksymiliana – jak w tytule – robią swoje. Cisiec_RadziechowyNowego zarządu nie ma, ale warunki do pracy mamy zapewnione. Trenujemy, robimy swoje – tłumaczy Krzysztof Bąk.

Drużyna przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęła 15 stycznia. – Trenujemy trzy razy w tygodniu, korzystamy z hali oraz orlika. Frekwencja nie powala na kolana. Na pierwszy treningu było ponad 10 zawodników. Bywa różnie, wahania wynikają przede wszystkim z obowiązków zawodowych, pracy na zmiany – klaruje opiekun Maksymiliana. – Pracujemy nad siłą i motoryką, w hali i w terenie. Tak będzie do końca stycznia. Od lutego podczas treningów będzie więcej piłki, rozpoczniemy gry sparingowe – dodaje. Pierwszy test-rywalem zespołu z Ciśca będzie LKS Leśna. Mecz z liderem żywieckiej A-klasy odbędzie się 7 lub 8 lutego. Na obecną chwilę nie ma w drużynie nowych twarzy, zanosi się na kosmetyczne zmiany.

Wspomniane spotkanie sprawozdawczo-wyborcze odbyło się 7 grudnia. Wówczas nie udało się wyłonić kandydata na nowego prezesa, ustępujący – Mariusz Wojtyła – przedstawił sprawozdanie ze swojej działalności. Obrady miały być kontynuowane 11 stycznia, zostały jednak przełożone... na bliżej nieokreślony termin.