Istotnych wzmocnień przed obecnym sezonem doznała drużyna z Radziechów. Po trudnym starcie rozgrywek IV-ligowych, i po zmianie na trenerskiej ławce, nowe nabytki „odpaliły”.

Jaroszek Natanek GKS Piotr Jaroszek? Sprawdził się jako zawodnik uniwersalny, na którego można liczyć w każdej sytuacji. – Pomógł zespołowi swoim doświadczeniem i spokojem w formacji defensywnej – ocenia Aleksander Juraszek, wiceprezes GKS-u. Jakub Krasny? Kolejny z byłych zawodników żywieckiego Górala, młodzieżowiec, który także wypadł na miarę oczekiwań. – Rozegrał kilka fajnych meczów. Będziemy mieli na dłużej pożytek z tego piłkarza – komentuje nasz rozmówca.

Nie do końca „wypalił” transfer Dominika Natanka. Napastnik bramkostrzelny na poziomie ligi okręgowej dla IV-ligowca z Radziechów gola w lidze nie strzelił żadnego. Dopiero w ostatnim meczu rundy jesiennej zaliczył asystę. – Liczyliśmy oczywiście, że będzie zdobywał dla nas gole. Ale trafił tu ze sporymi brakami treningowymi, które w trakcie rundy nadrobił – zaznacza Juraszek. Doświadczony snajper ma zimą opuścić szeregi GKS-u, wciąż w swoich szeregach widziałoby go chętnie liczne grono beskidzkich klubów.

Bodaj największe wzmocnienie ekipy z Radziechów to młody pomocnik Artur Kitka. Do zespołu dołączył w połowie piłkarskiej jesieni, wywalczył sobie miejsce w składzie, a poza tym był... drugim strzelcem drużyny z dorobkiem czterech trafień. – Wniósł sporo do naszej gry i zastąpił skutecznie Marka Nogę, choć nie zawsze grał na swojej nominalnej pozycji. To takie nasze odkrycie minionej rundy – podkreśla wiceprezes IV-ligowca, którego cieszą także postępy innych zawodników, choćby Mateusza Janika.

Czy i w okresie między rundami do dyspozycji trenera Macieja Mrowca będzie mocniejsza kadra? – Takie mamy zamiary. Kadrę trzeba wzmocnić i zwiększyć ilościowo – dodaje wiceprezes 7. zespołu w stawce IV ligi śląskiej, grupy 2.