Pochodzący z Żywca Kacper Wróblewski to, mimo swojego młodego wieku, bardzo utytułowany kierowca. Dość wspomnieć, że już w swoim pierwszym pełnym sezonie startów w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski 2018 (RSMP) zdobył 2 prestiżowe tytuły mistrzowskie - mistrza Polski w klasyfikacji generalnej 2WD (samochody napędzane na jedną oś) oraz mistrza Polski w klasie 4 (samochody o pojemności do 1600 cm3).
 
W najbliższy weekend żywczanin przystąpi do swojego ostatniego wyścigu w tym roku. Stawką na torze Slovakia Ring jest podium rajdowych Mistrzostw Słowacji. - Wiedzieliśmy, że jakiś rajd jeszcze Słowacy zorganizują, żeby zaliczyć całe mistrzostwa. Krążyły plotki na temat tego, że zrobią to właśnie na Slovakia Ringu. Niedawno to potwierdzono. Chcemy tam powalczyć. Mamy szansę na dobry wynik. Grzechem byłoby nie skorzystać - powiedział w rozmowie z RMF 24 Kacper Wróblewski.
 
Z powodu pandemii koronawirusa sezon rajdowy na Słowacji został storpedowany. Udało się zorganizować tylko 2 wyścigi. I to poza granicami swojego kraju - na Węgrzech oraz w Polsce (Rajd Rzeszowski). To jednak za mało, by móc wyłonić mistrza. Dlatego w weekend kierowcy będą rywalizować ponownie. Wróblewski spodziewa się wymagającego wyścigu. - Nie zakładałem, że rajd będzie miał aż tyle kilometrów. Tam jest prawie 140 kilometrów ścigania. Sam tor nie składa się tylko z głównej nitki. Jest tam mnóstwo dróg pobocznych, dojazdowych. Organizatorzy chcą wykorzystać wszystko w maksymalnym zakresie. Trasy będą dość mocno techniczne, wymagające. Najdłuższy OS około 20 kilometrów. To będzie trudny rajd - zauważył kierowca Orlen Teamu.
 
Po zawodach na Węgrzech oraz w Polsce liderem mistrzostw Słowacji jest Grzegorz Grzyb. Wróblewski celuje w wicemistrzostwo. - Każdy dzień rywalizacji będzie liczony osobno. Do tego dodatkowe punkty będą za wyniki całego weekendu. Mamy szansę na wicemistrzostwo, ale to zależy też od tego jak spiszą się nasi rywale. W czołówce jest Grzegorz Grzyb, jest także Łukasz Kotarba. Obaj startowali także w pierwszej rundzie na Węgrzech. Zrobiły się z tego takie trochę polskie mistrzostwa, ale to nie nowość. Polacy od lat odgrywają tam istotną rolę - podkreślił.