W góry zimą z psem – jak się przygotować?
Za oknami w wielu miejscach zima na całego. To jednak nie powód, aby zapaść w zimowy sen i odpuścić aktywne spędzanie czasu. Nasi pupile zwyczajnie nam by tego nie darowali, bo nawet górskie eskapady w takiej scenerii mogą okazać się ekscytujące. Warunek ku temu konieczny to właściwe przysposobienie się.
Wytrawni miłośnicy wypraw z psem nie mają najczęściej kłopotów z zaplanowaniem tego, co ważne, aby dogtrekking był przyjemny, komfortowy i bezpieczny. Zdecydowanie warto jednak pewne zasady przypominać, utrwalać, a może i czasem zmieniać nawyki. Na co więc zwrócić powinniśmy szczególną uwagę?
Zastrzyk energii
Nie ma udanej dłuższej wędrówki z psiakiem bez zadbania o właściwe dla niego pożywienie. Karma, jaką zaserwujemy naszemu towarzyszowi po przemierzeniu wymagających górskich szlaków, winna być na tyle kaloryczna, aby zapewnić konkretną dawkę energii. Tu wybór jest naprawdę spory – dla każdego pupila jesteśmy w stanie wybrać nie tylko coś smacznego, ale i spełniającego wspomnianą już funkcję regeneracyjną. Szczególnie to ważne, gdy podążamy w śniegu przez dłuższy czas, a zimą o to przecież nie trudno.
Faktem jest, że psiaki są w większości przypadków wytrzymałe, ale dodatkowej energii na zmęczeniu, zapewnianej przez rozmaite smakołyki, nigdy za wiele. A zatem – karma dla psów obowiązkowo musi trafić do ekwipunku przy planowaniu wyprawy w góry.
Wygodnie i praktycznie
Smycze i szelki – o nich wytrawni spacerowicze z psami sporo wiedzą. Co jest najistotniejsze? Szelki winny być dobrze dopasowane, czyli tak, by nie krępowały ruchów psa. Spośród dostępnej na rynku gamy smyczy warto sięgnąć po taką, która posiada absorber pochłaniający wszelakie szarpnięcia. Tych w górskich warunkach jest cała masa. Smycz to „must have”, aby psiaka trzymać w miarę blisko, choćby po to, aby nie płoszyć dzikiej zwierzyny.
Do tego zalecamy jeszcze pas biodrowy jako rozwiązanie praktyczne i wygodne zarazem. Przypinamy smycz, a ręce mamy dzięki temu wolne, aby dobrze i skutecznie maszerować.
Wędrujemy mądrze
To może i stereotyp, ale jest cały szereg innych kwestii – pozornie właśnie oczywistych – których nie należy pomijać. Zabieramy więc wodę, najlepiej w butelce choć częściowo utrzymującej ciepło, uniwersalne składane miseczki, woreczki na odchody, ciepłe ubranko (to dla psiaków-zmarzluchów), buciki na ochronę łapek, podstawową apteczkę z opatrunkami, a nawet... zabawkę, zwłaszcza taką, która nie zajmuje dużo miejsca.
Jest też element czysto ludzki. Planujmy wyprawę tak, aby mieć świadomość warunków pogodowych, jakie wraz z naszym pupilem napotkamy. Jasne jest – w górach w szczególności – że nie wszystko da się tak łatwo przewidzieć. Ale warto mieć na względzie przewidywany czas podróży, który co oczywiste zwiększa się, gdy na przykład śniegu zalega na szlakach więcej, czy bliskość schronisk na danej trasie włącznie z ich nastawieniem do obecności zwierząt. Nie zapominajmy również o tym, aby mierzyć siły na zamiary. Takie rozsądne podejście wyjdzie na zdrowie nasze i naszego psiaka.