Zaczęło się dla lidera „okręgówki” niekorzystnie, ale na finiszu kolejnego zimowego sparingu ekipa z Landeka urządziła sobie strzelecki popis.

landek spojnia W 12. minucie to rywale Spójni wyszli na prowadzenie, nie był to więc wymarzony początek sparingu dla beskidzkiego zespołu. Mistrzowie jesieni w „okręgówce” zareagowali jednak w najlepszym możliwym stylu. Na przestrzeni kolejnych dwóch kwadransów piłka w bramce Znicza lądowała aż czterokrotnie. Kolejne dwa trafienia Spójnia dołożyła po pauzie. A strzeleckim kunsztem błysnął po raz wtóry Dawid Frąckowiak.

Efektowny występ drużyny z Landeka jest już symptomem ligowej formy? – Życzyłbym sobie, abyśmy w lidze prezentowali się tak, jak w tym sparingu. Napawało radością, że zespół potrafi tak grać. Było bardzo dużo dobrych akcji z naszej strony, nieźle wyglądała gra defensywna – cieszy się Jarosław Zadylak, szkoleniowiec Spójni, który do dyspozycji ma niezmiennie szeroką kadrę swojego zespołu. – Wciąż mamy 21 zawodników w składzie. Transferów do klubu już nie będzie, natomiast jeden, może dwóch piłkarzy z obecnej kadry nie będzie grało w Spójni na wiosnę – dodaje Zadylak.

W sobotę ekipa z Landeka uda się do Knurowa, gdzie aktualną dyspozycję sprawdzi na tle IV-ligowego Gwarka Ornontowice.

Spójnia Landek – Znicz Jankowice 6:1 (4:1) Gole dla Spójni: Frąckowiak – 3, Adamczyk, Szczyrbowski, Stawicki

Spójnia: Huczała (Jacak) – Siedlok, Genc, Lech, Łacek, Pszczółka, Szczepanik, Stawicki, Szwarc, Adamczyk, Frąckowiak oraz J.Kubica, Sz.Kubica, Zyzak, Makowski, Kałka, Gomółka, Gajek, Marek, Szczyrbowski Trener: Zadylak