Na wstępie okresu przygotowawczego do rundy wiosennej obecnego sezonu rozmawialiśmy z Maciejem Mrowcem, szkoleniowcem piłkarzy z Radziechów.

GKS Radziechowy olak SportoweBeskidy.pl: Po udanym finiszu rundy jesiennej i zasłużonej przerwie chyba w dobrych nastrojach powróciliście do treningowego reżimu? Maciej Mrowiec: Zgadza się, każdy z zawodników z ochotą pojawił się na pierwszym treningu. Nastroje są pozytywne, z dużą dozą optymizmu patrzymy w przyszłość. Dzięki zwycięstwom na finiszu jesieni nie musimy myśleć teraz tylko o tym, jakie miejsce w tabeli zajmujemy i kogo mamy szansę zdystansować w tabeli.

- Co uważa pan za najważniejsze w tej wstępnej fazie przygotowań? M.M.: Więcej o dyspozycji zawodników będziemy mogli powiedzieć po kilku treningach, ale przede wszystkim trzeba wrócić do odpowiedniej formy fizycznej. Minusem jest to, że nie wszyscy piłkarze utrzymali wagę i trochę kilogramów będziemy zmuszeni zrzucać. Ale są też pozytywy tej sytuacji, bo dla niektórych zawodników było z kolei wskazane, aby przybrać na wadze.

- Piotr Pindel to nowa postać wśród trenujących. Znacie się jeszcze z czasów III-ligowej Koszarawy... M.M.: Pracowałem z Piotrkiem w III lidze, a później jeszcze w lidze okręgowej. W tym wzmocnieniu pokładamy spore nadzieje. Pamiętajmy, że przez półtora roku nikt nie widział tego zawodnika w grze w naszym regionie. Ja mogłem obserwować jego występ w lidze wadowickiej i wypadł pozytywnie. Fizycznie wygląda dobrze, stąd przekonanie, że pomoże nam w lidze.

Maciej Mrowiec GKS olak - A kolejne transfery? M.M.: Kadra jesienią nie była zbyt liczna, więc gdyby tylko udało się jeszcze kogoś sprowadzić, to byłoby na plus. Do rozegrania jest pełna runda, a wiadomo, że wiosną gra się z reguły trudniej. Mamy świadomość, że w okresie zimowym niełatwo o transfery, bo trzeba wyłożyć często spore pieniądze. Myślimy w każdym razie o wzmocnieniu naszego ataku. Chętnie widzielibyśmy w kadrze także młodego chłopaka z regionu. W ten sposób wzmocniłaby się rywalizacja w zespole. Utalentowanych piłkarzy w swoich szeregach mamy i zamierzamy na nich stawiać. To nasze myślenie przyszłościowe. Natomiast robienie na siłę zaciągu zawodników spoza bliskiego rejonu nie kalkuluje się.

- Noworoczne życzenie trenera Macieja Mrowca? M.M.: Grać jeszcze lepiej, niż w końcowej fazie poprzedniego roku. Wiadomo, że każdy chce pozycję w tabeli poprawić na tyle, na ile to możliwe. My również. Do tego potrzebne będzie zdrowie. Jeśli ono dopisze zawodnikom, to wynik przyjdzie sam. Bo na pewno zrobimy co w naszej mocy, by jak najlepiej przygotować drużynę do wiosennej rywalizacji.

- Dziękuję za rozmowę. M.M.: Dziękuję.