– Pierwsza połowa była taką, jakiej bym sobie życzył. Taka postawa drużyny i ostatecznie uzyskany efekt pozwala oprzeć wiarę, że w tej rundzie możemy coś fajnego zdziałać – przyznaje Mateusz Wrana, szkoleniowiec IV-ligowca z Landeka.

Jak świąteczna konfrontacja układała się pod względem wyniku? Goście w 24. minucie przeciwnika zdołali zaskoczyć. Między obrońców Decoru zagrał Wojciech Pisarek, a w pojedynku z bramkarzem zimną krew zachował Kamil Hutyra. Przebieg meczu optymalny dla Spójni został zachwiany w minucie 34. Futbolówka została z pola karnego gości wyekspediowana, ale poprawka zza „16” okazała się tą na wagę wyrównania. Schodząc na przerwę przyjezdni mogli mówić o niedosycie, bo swoje okazje na kolejne trafienia mieli, by wspomnieć o „setce” Bartosza Rutkowskiego po dograniu Hutyry. Pomocnik Spójni z okolic 10. metra nieznacznie chybił.

Żadna z drużyn po zmianie stron długo nie potrafiła dopiąć swego w ofensywie. Inna sprawa, że nikt w wyrównanym starciu nie zamierzał podejmować nadmiernego ryzyka. Istotną rolę dla losów potyczki odegrał wprowadzony z ławki Kamil Szary. W 78. minucie nie był jeszcze dostatecznie precyzyjny po asyście Rutkowskiego, ale dokładnie 10. minut później nie miał żadnych skrupułów wobec IV-ligowego konkurenta. Efektowne uderzenie bohatera meczu poszybowało w same „widły”, co natomiast zagwarantowało Spójni premierowy na wiosnę komplet „oczek”.