Budżet siatkarskiego BKS PROFI CREDIT na najbliższy sezon jest o około jedną piątą część niższy od dotychczasowego. Klub opuściło sporo znanych zawodniczek. Wcale jednak nie oznacza to, że BKS wypadł z grona liczących się sił w żeńskiej siatkówce. Nowy zarząd, na czele którego stanął w roli prezesa od lat związany z klubem Andrzej Pyć, ma plany ambitne i długofalowe. Zachęcamy do lektury wywiadu z nowym sternikiem spółki akcyjnej BKS, którą przeprowadził redaktor naczelny Marcin Nikiel.

BKS Andrzej Pyc SportoweBeskidy.pl: Bialski Klub Sportowy S.A., który trzyma pieczę nad zespołem siatkarek ma nowy zarząd. Co to oznacza dla klubu? Andrzej Pyć: Mamy nadzieję, że to wejście na nowe tory, które będzie przejawiać się w konkretnych, efektywnych działaniach zarządu. Z jednej strony chcemy wrócić do tego, co kiedyś, czyli walki siatkarek o wyższe cele. Kibice te czasy bardzo dobrze wspominają. Myślimy też jednak o tym, aby wprowadzać do BKS-u wychowanki, bo w dzisiejszych czasach to już konieczne. Trzeba więc pewne sprawy nieco inaczej poukładać, podejść bardziej profesjonalnie i zaistnieć na nowo w świadomości sympatyków siatkówki w Bielsku-Białej i regionie. To również sygnał do potencjalnych sponsorów, czy partnerów. Zmiana składu zarządu i osoby prezesa ma prowadzić klub do przodu.

SportoweBeskidy.pl: Po 10 latach bez Aluprofu... A.P.: Skład drużyny i nasz budżet były tworzone z tą wiedzą, że Aluprofu nie będzie z nami. Spółka Aluprof wspierała klub przez 10 lat i należą się jej za to ogromne podziękowania. Był to okres obfitujący w wielkie sukcesy BKS-u, utrzymaliśmy markę klubu, który ma duże aspiracje i możliwości. Aluprof całkowicie się jednak nie wycofuje, podjął się finansowania szkolenia uzdolnionej młodzieży szkolonej w naszym klubie. Wśród sponsorów tytularnych pozostała firma PROFI CREDIT, co zarząd niezmiernie sobie ceni. Ale jest też wsparcie gminy Bielsko-Biała i licznej grupa firm, które z klubem związane są od lat, jak FCA Poland, Sistema Poland, Denso, Hydro, czy Jurajska. Budżet na sezon 2016/2017 mamy o około 15-20 procent mniejszy, natomiast chciałbym zwrócić uwagę na to, że skompletowaliśmy skład na podobnym poziomie sportowym.

SportoweBeskidy.pl: Ponownie mamy jednak nad Białą kadrową rewolucję, z zespołu odeszło aż 8 siatkarek. Nie dało się uniknąć tak znaczących zmian? A.P.: Cóż, skończyła się pewna epoka dla BKS-u. Helena Horka, Małgorzata Lis, Natalia Bamber-Laskowska to takie ikony klubu, zawodniczki, które jego barwy reprezentowały przez wiele lat. W ich miejsce powracają ograne, doświadczone siatkarki, ale także te, które chcą się uczyć i doskonalić w fajnie i mądrze zbudowanym zespole. Prawdą jest, że znowu nie uniknęliśmy kadrowej rewolucji i czeka nas proces budowy nowej drużyny. Ale czas zacząć myśleć o klubie długofalowo. Jestem przekonany, że po kolejnych sezonach tych roszad będzie znacznie mniej, a kręgosłup zespołu zostanie zachowany.

BKS Pyc SportoweBeskidy.pl: Rozgrywki w nadchodzącym sezonie będą odbywały się w 14-zespołowym składzie, Orlen Liga została też otwarta. To pozytywne informacje? A.P.: System rozgrywek został tak zmieniony, jak pozwalają na to zapisy regulaminowe. Pojawiły się nowe kluby spełniające wymogi gry na najwyższym poziomie. Trzeba patrzeć na to jako szansę pojawienia się nowych zawodniczek, co ma przynieść korzyści dla reprezentacji i polskiej siatkówki. Wiem, że opinie są wśród kibiców podzielone. Odpada play-off w klasycznej formie. W sezonie zasadniczym rozegramy 26 ligowych meczów, do tego dochodzi krótsza faza rywalizacji o poszczególne miejsca, co daje około 30 spotkań w skali sezonu. Skupiamy się wyłącznie na walce w kraju, w lidze i Pucharze Polski. Musimy pod każdym względem w tym systemie odnaleźć swoje miejsce.

SportoweBeskidy.pl: A szkolenie młodzieży? Będzie więcej zawodniczek opuszczających Szkołę Mistrzostwa Sportowego Edu-Sport w zespole seniorek? A.P.: Klub od kilku lat ściśle współpracuje ze szkołą. Wspólnie wychowaliśmy wiele zawodniczek, które grają w siatkówkę, ale niemal wyłącznie najwyżej na poziomie I ligi. Tu potrzebna jest większa efektywność. Liczymy, że zaangażowanie trenera Mariusza Wiktorowicza we współpracę ze szkołą pozwoli na podniesienie jakości procesu szkolenia w grupach młodzieżowych. Tegoroczna maturzystka Aneta Wilczek będzie w tym sezonie drugą libero BKS PROFI CREDIT. Ale obserwujemy inne zawodniczki, które będą grać w kadetkach i juniorkach, a jednocześnie te najzdolniejsze uczestniczyć w treningach z pierwszym zespołem. Zakładamy ścisłą współpracę głównego szkoleniowca BKS-u z trenerami ekip młodzieżowych. Ma to pomóc w realizacji celu wprowadzania do kadry własnych wychowanek.

SportoweBeskidy.pl: Cele na ten sezon? Sportowe, biznesowe, wizerunkowe? A.P.: Chcemy być postrzegani jako klub, który się rozwija, a nie tylko zamierza jakoś przetrwać trudne czasy. Założenie jest takie, aby przyciągnąć do hali jeszcze większą liczbę widzów. Są na to pewne pomysły, już w wakacje będziemy działać w tym kierunku. Co do aspektu biznesowego, to podstawową sprawą jest utrzymanie wsparcia dotychczasowych sponsorów. Cieszy mnie, że znaczna większość już podpisała umowy na nadchodzący sezon. Chcą zostać i współtworzyć pozytywny wizerunek siatkarskiego BKS-u. Myślimy oczywiście o pozyskaniu nowych sponsorów i wiele istotnych działań w tym zakresie przed nami. A sportowo? Nie wyobrażam sobie, abyśmy nie zajęli miejsca lepszego, niż w sezonie minionym, który zakończyliśmy na 7. pozycji. Obserwujemy bacznie sytuację w lidze, sporo klubów ma swoje problemy i będzie dysponowało mniejszym potencjałem w porównaniu do rozgrywek poprzednich. Patrzymy w przyszłość optymistycznie, uważając, że miejsce w „czwórce” jest w naszym zasięgu. Nic jednak za wszelką cenę, młodzież, której u nas nie brakuje również zasługuje na swoje szanse.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. A.P.: Dziękuję.