SportoweBeskidy.pl: 3 sparingpartnerów zza granicy, 1 z Polski – krajowe podwórko jest już za małe w okresie przygotowawczym dla Rekordu?
Andrzej Szłapa: Myślę, że nie chodzi o to. W okresie przygotowawczym chcieliśmy po prostu wykorzystać możliwość zmierzenia z drużynami spoza naszego kraju. Zawsze chcemy iść tą drogą, jeśli jest taka szansa.
 
SportoweBeskidy.pl: Który z meczów kontrolnych najlepiej trener ocenia?
A.Sz.: W mojej opinii najlepiej wypadliśmy w sparingu z Sokołem Chmielnickij. Dobrze zaprezentowaliśmy się także na tle Era-Packu Chrudim. Co roku gramy z tą drużyną i uważam, że mecze towarzyskie z tym rywalem są bardzo pożyteczne. Jest to zespół europejskiego formatu, dlatego nigdy nie gra się łatwo z Czechami. Udało się nam jednak wygrać ten sparing, pomimo, iż zagraliśmy bez kilku ważnych zawodników. Po tych wszystkich meczach kontrolnych wiem, gdzie jeszcze mamy rezerwy.
 
SportoweBeskidy.pl: Dużo was nauczył wysoko przegrany dwumecz z FC Barceloną? 
A.Sz.: Na pewno to był dla nas bardzo zimny prysznic, lecz bardzo cenne doświadczenie. Trzeba być dobrze przygotowanym fizycznie i taktycznie, aby nawiązać walkę z rywalem takiego kalibru. "Blaugrana" pokazała nam różne rozwiązania, które będziemy chcieli zastosować w naszej grze. Katalończycy przede wszystkim zaimponowali mi techniką oraz szybkością gry. Na krajowym podwórku zbudowaliśmy sobie tymi cechami przewagę, ale na tle FC Barcelony to było za mało. Zagraliśmy za bardzo otwarcie i rywal nas mocno za to skarcił. 
 
SportoweBeskidy.pl: Czym się różni teraźniejszy zespół Rekordu od tego, który w zeszłym roku wylatywał na preeliminacje Ligi Mistrzów do Danii?
A.Sz.: Nie ma co ukrywać, straciliśmy dwóch doświadczonych zawodników, a mianowicie Rafała Franza i Michala Seidlera, ale spodziewaliśmy się. Mam nadzieję, że transferami, które dokonaliśmy uda się ich zastąpić. Będzie to zespół co najmniej tak samo mocny jak w zeszłym roku.

SportoweBeskidy: Obawia się trener, że na odejściu Rafała Franza i Michala Seidlera ucierpi jakość strzelecka Rekordu? 
A.Sz.: Ten ciężar strzelecki zostanie rozłożony na pozostałych zawodników. Liczymy, że dobrze w drużynę wkomponuje się Alex Viana. Brazylijczyk w zeszłym sezonie sięgnął po tytuł króla strzelców ligi słowackiej z dorobkiem 40 bramek i wierzymy, że to on wypełni tę lukę, lecz mamy całą resztę zawodników jak m.in. Artur Popławski czy Michał Marek, którzy również mogą zapewnić nam wiele goli.

SportoweBeskidy.pl: Bez wielkich transferów upłynęło letnie okienko transferowe w Cygańskim Lesie. To był zamierzony efekt?
A.Sz.: Zawsze staramy się mądrze poruszać po rynku transferowym. W zeszłym sezonie mieliśmy transfery trafione w "dziesiątkę". Przeprowadziliśmy teraz tylko 2 ruchy kadrowe spoza klubu, ponieważ ciężko na polskim rynku o wzmocnienia, a topowe, europejskie gwiazdy są poza naszym zasięgiem.

SportoweBeskidy.pl: Podczas okresu przygotowawczego nie obyło się także bez kontuzji. Czy już wszyscy są gotowi do gry?
A.Sz.: Z Barcelony powróciliśmy z kilkoma urazami. Najpoważniej kreśliła się sytuacja Łukasza Biela, lecz już powraca on do treningów, co oznacza, że wszyscy będą gotowi do gry w turnieju UEFA Futsal Champions League w Bielsku-Białej.

SportoweBeskidy.pl: Ma już trener rozpracowanych najbliższych rywali Rekordu? Który z nich wydaje się być najpoważniejszym rywalem do awansu do kolejnej rundy?
A.Sz.: Mamy pewien zarys potencjału naszych rywali. Są to informacje z końcówki poprzedniego sezonu, ale przede wszystkim naszym głównym obrazem będzie to, jak będą grali w pierwszych meczach eliminacyjnych. Który z nich wydaje się być najpoważniejszym rywalem? Wydaje się nim być Varna City z Bułgarii, lecz "czarnym koniem" może także okazać się mistrz Luksemburga, który ma w swoich szeregach dobrze wyszkolonych technicznie zawodników. 
 
SportoweBeskidy.pl: Pozostaje chyba więc zaprosić wszystkich na futsalowe emocje w hali pod Dębowcem, które toczyć się będą już od czwartku… 
A.Sz.: Dokładnie tak, zapraszamy wszystkich już w czwartek. Widzowie tego turnieju będą mogli zobaczyć ciekawy futsal, wszak nie na co dzień Liga Mistrzów gości w Bielsku-Białej. Z naszej strony mogę powiedzieć, że nastawiamy się na grę ofensywną.