Do rywalizacja z wiceliderem gospodarze przystąpili w bardzo okrojonym składzie. - Na kwadrans przed pierwszym gwizdkiem było nas 10. Musieliśmy uzupełniać skład juniorami, bo kontuzje, wyjazdy, praca itp. - mówi nam Piotr Raczek, prezes klubu z Leśnej. Ostatecznie trener miejscowych futbolistów, Seweryn Caputa nie miał dziś możliwości przeprowadzania żadnej zmiany, jednak postawa jego podopiecznych była budująca. 

 

Tempo zwyciężyło dzisiaj spokojnie i pewnie. Piłkarze prowadzeni przez Michała Pszczółkę objęli prowadzenie w 35. minucie, gdy rzut karny wykorzystał Rafał Adamek. Faulował w tej sytuacji Filip Kupczak. Po zmianie stron przyjezdni dorzucili jeszcze 2 trafienia - Radosława Pietrasika dwukrotnie pokonał Jakub Legierski. Odnotujmy, że Leśna od 60. minuty grała w osłabieniu, wszak czerwoną kartkę ujrzał Kupczak za "akcję ratunkową". - Nie wyglądaliśmy wcale tak źle mimo problemów kadrowych. Tempo zwyciężyło zasłużenie, ale też mieliśmy swoje okazje - podsumował.