We wczorajszy wieczór, po raz trzeci w tym roku, na boisko ze sztuczną nawierzchnią wybiegli piłkarze Soły Kobiernice. "Czerwona latarnia" PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej odnotowywała trzeci test-mecz. 

soła kobiernice

Bezowocna okazała się we wczorajszym sparingu Soła, która sparowała z Hejnałem Kęty. Kobierniczanie na przestrzeni 90. minut zdołali wypracować sobie zaledwie dwie groźne sytuacje. Wpierw z szóstego metra przestrzelił Oskar Kojder, a na następnie w polu karnym zbyt flegmatycznie do oddania strzału zbierał się Konrad Juras, który ostatecznie został zablokowany. Tak skromny dorobek sytuacyjny nie mógł ukontentować szkoleniowca Soły. - Pierwsza połowa jeszcze "jakoś" w naszym wykonaniu wyglądała. Próbowaliśmy grać piłką i fragmentami nam to wychodziło. Widać jednak w naszych szeregach brak zgrania - mówi nam Włodzimierz Kowalczyk, który po tak słabym sparingu zdołał dostrzec jeden pozytyw. Z pozycji defensywnego pomocnika na stopera przesunięty został Radosław Laszczak prezentując się w nietypowej dla siebie roli bardzo solidnie. - Występ Radka to jedyny pozytyw tego sparingu - urywa krótko wątek nasz rozmówca.

Piłkarze z Kęt w drugich 45. minutach zaaplikowali "czerwonej latarni" Bielskiej Ligi Okręgowej jeszcze dwa gole. Tym samym Jakub Jończy miał ich na swoim sumieniu już trzy. - Sytuacja jest ciężka. Chłopaki mają poważne braki treningowe, a do ligi został nam tydzień. W drugiej połowie byliśmy tłem dla rywali. Czeka nas jeszcze sporo pracy - kończy Kowalczyk, który - przypomnijmy - tej zimy zastąpił na stanowisku trenera Zbigniewa Skórzaka. Soła przed startem ligi rozegra jeszcze prawdopodobnie dwa test-mecze. W sobotę z LKS-em Bulowice oraz w środę z Zaporą Porąbka.

Soła Kobiernice - Hejnał Kęty 0:3 (0:1)

Soła: Jończy - Maksalon, Laszczak, Brońka, B.Ścieszka, Niemczyk, Kojder, J.Ścieszka, Wróbel, Juras, Żurek oraz Mika, Fabia, Drabek, Jachimowski Trener: Kowalczyk