Tytuł w dużym stopniu wyjaśnia to, dlaczego misji pracy z piłkarzami MRKS-u Czechowice-Dziedzice podjął się Marcin Biskup. Nowy szkoleniowiec odbył już dwie jednostki treningowe ze swoim zespołem i...

biskup_marcin … wyraził po zajęciach zadowolenie. – Widać duży zapał, serce i ochotę do treningu, pomimo że runda jesienna już zakończyła się. To drużyna z charakterem i może to wiosną okazać się ważnym czynnikiem – mówi nam Marcin Biskup, który we wtorkowe przedpołudnie oficjalnie przedstawiony został jako trener MRKS-u Czechowice-Dziedzice.

Żadnych wątpliwości, aby przejąć zespół plasujący się w środku tabeli ligi okręgowej nie było? – Pojawiła się propozycja i szybko zgodziłem się. Lubię pracować tam, gdzie chce się coś zrobić. Klub jest w miarę stabilny, a spora grupa zawodników prezentuje się naprawdę ciekawie – zauważa szkoleniowiec czechowiczan.

W Czechowicach-Dziedzicach trenerowi Biskupowi przyjdzie pracować z zawodnikami, których miał już pod swoimi skrzydłami – Tomaszem Koziołem czy Pawłem Suskim. – Dopiero zaczynamy i tak naprawdę ciężko ocenić potencjał wszystkich po dwóch treningach. Mieliśmy grę wewnętrzną, na której mogłem przyjrzeć się także młodzieży z naszej „dwójki”. Cieszę się, że w sobotę zagramy sparing ze Spójnią Landek, bo zawodników zobaczę w warunkach meczowych – tłumaczy były szkoleniowiec Drzewiarza Jasienica czy LKS-u Czaniec.

Do ligowych rozgrywek pozostało czechowickiemu zespołowi sporo czasu. Tym niemniej założenia w kontekście wiosennej części zmagań w Bielskiej Lidze Okręgowej zostały już poczynione na wstępie pracy w MRKS-ie. – Sloganowo można powiedzieć patrząc w tabelę, że MRKS to drużyna „środka tabeli”. Chcemy na wiosnę zbudować naszą grę w oparciu o pewne założenia. Ta runda ma być zalążkiem tego, by w kolejnym sezonie walczyć o wyższe cele niż obecnie – podsumowuje Marcin Biskup.